Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: USA zrzuciły precyzyjnie naprowadzane bomby w rejonie Basry

0
Podziel się:

Amerykańskie samoloty zrzuciły
w sobotę dwie precyzyjnie naprowadzane bomby na bastion szyickiej
milicji w Basrze na południu kraju - poinformował rzecznik
brytyjskich oddziałów w Iraku major Tom Holloway.

Amerykańskie samoloty zrzuciły w sobotę dwie precyzyjnie naprowadzane bomby na bastion szyickiej milicji w Basrze na południu kraju - poinformował rzecznik brytyjskich oddziałów w Iraku major Tom Holloway.

Według rzecznika o bombardowanie prosiły władze irackie. Naprowadzane bomby spadły na budynek, z którego prowadzono ostrzał oddziałów irackich.

Wcześniej iracka policja informowała o zniszczeniu z powietrza domu w Basrze, w którym zginęło osiem osób, w tym kobieta i dziecko.

Holloway powiedział, że w walkach między szyickimi milicjami a regularnymi oddziałami irackimi w Basrze od poniedziałku zginęło co najmniej 50 ludzi, a 300 zostało rannych.

Pierwszy nalot w Basrze amerykańskie wojsko przeprowadziło w piątek, kiedy irackie oddziały napotkały tam silny opór sadrystów. Starcia wywołały odwetowe ataki bojowników w Bagdadzie i innych miastach.

Walki między irackimi siłami a milicją radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-Sadra wybuchły na początku tygodnia i objęły m.in. Hillę, Diwaniję, Amarę i Karbalę, a także zamieszkane przez szyitów dzielnice Bagdadu.

Walka o Basrę ma istotne znaczenia dla premiera Nuriego al- Maliki, który przybył tam wcześniej w tym tygodniu i stara się odzyskać kontrolę nad tym drugim do wielkości irackim miastem, od niemal trzech lat opanowanym przez zbrojne ugrupowania szyickie.

Al-Maliki, przemawiając w sobotę w telewizji powiedział, że oświadczył przywódcom plemiennym, iż "nie opuści Basry, dopóki nie zostanie tam przywrócone bezpieczeństwo", a ci, którzy sięgnęli po broń, zostaną ukarani.

"Będziemy nadal przeciwstawiać się tym bandom na każdej piędzi ziemi Iraku" - powiedział. "To rozstrzygająca i ostateczna bitwa" - dodał.

Na spotkaniu w czwartek z przywódcami rodowymi z rejonu Basry al- Maliki powiedział: "Postanowiliśmy ruszyć do walki i będziemy kontynuować (tę walkę) aż do końca. Nie ma odwrotu". W środę premier dał sadrystom 72 godziny na złożenie broni. Dodał, że jeśli tego nie uczynią, spotkają ich surowe kary.

W sobotę biuro premiera wyznaczyło nowy termin złożenia broni, oferując mieszkańcom Basry za jej poddanie do 8 kwietnia niesprecyzowane odszkodowania pieniężne.

W Bagdadzie iracka policja podała, że amerykańskie śmigłowce dokonały w nocy nalotów na Miasto Sadra.

Według amerykańskiego wojska w nocy przeprowadzono jedynie nalot na Kazamiję, na zachód od Miasta Sadra, zabijając 10 bojowników.

Według irackiego ministerstwa zdrowia od początku tygodnia w Mieście Sadra i jego sąsiedztwie w Bagdadzie w starciach i nalotach zginęło co najmniej 75 cywilów, a 500 zostało rannych. Według amerykańskiego wojska większość zabitych to członkowie milicji szyickich.

W Mieście Sadra około 40 policjantów irackich przekazało swoją broń sadrystom - powiedział w sobotę agencji AP jeden z policjantów, twierdząc, że "nie mogą walczyć z braćmi z Armii Mahdiego i dlatego składają broń".

W sobotę amerykańskie wojsko informowało o zabiciu w piątek 48 sadrystów podczas ostrzału i bombardowań w Bagdadzie.

Późnym wieczorem w piątek w północnozachodnim Bagdadzie amerykański śmigłowiec odpalił pocisk rakietowy Hellfire, zabijając 10 bojowników, którzy zaatakowali punkt kontrolny. Tego samego dnia wieczorem zaatakowany patrol wojskowy zastrzelił dziewięciu bojowników.

W sobotę walki oddziałów irackich z milicją szyicką toczyły się również w Karbali. Według lokalnej policji zginęło tam 12 bojowników. (PAP)

klm/ kar/ 1594, 1094, 859, 1751, 1930

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)