Armia USA poinformowała w poniedziałek, że w walkach w Bagdadzie straciła trzech swoich żołnierzy.
W oświadczeniu podała, że wojskowi wchodzący w skład Dywizji Wielonarodowej zginęli tego dnia w ataku rakietowym lub moździerzowym we wschodniej części miasta. Żołnierze nie byli bezpośrednim celem tego ataku.
Według danych niezależnego portalu, prowadzącego statystyki strat poniesionych przez wojska koalicji w Iraku icasualties.org, po tym incydencie liczba amerykańskich żołnierzy zabitych od początku inwazji irackiej w 2003 roku wzrosła do 4055.
W Mieście Sadra, bastionie szyitów we wschodnim Bagdadzie, wciąż trwają ostre walki między wojskami irackimi i amerykańskimi a Armią Mahdiego, milicją lojalną wobec radykalnego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra. Sadryści są oblężeni i próbują to oblężenie przełamać.
Według komunikatu amerykańskiej armii od niedzieli do poniedziałku w starciach w stolicy Iraku zginęło 45 sadrystów.
Walki z Armią Mahdiego wybuchły 25 marca, gdy premier Nuri al- Maliki rozpoczął kampanię przeciwko "przestępcom" w Basrze największym mieście południa. Armia Mahdiego uznała, że działania Malikiego są w istocie skierowanie przeciwko niej i podniosła broń przeciwko siłom rządowym. (PAP)
zab/ kar/ mow/
7408 7401 7310 arch. Int.