Amerykańskie dowództwo poinformowało w poniedziałek, że połączone siły USA i Iraku zabiły w walkach w Bagdadzie 38 szyickich bojowników.
Jak podano, 22 z nich zginęło w niedzielę wieczorem w czasie ataku na posterunek sił irackich w szyickim bastionie w północno- wschodniej części stolicy.
W oświadczeniu napisano, że atak "kryminalistów" został odparty.
Poniedziałkowy komunikat nie precyzuje, gdzie wybuchły walki, ale w północno-wschodnim Bagdadzie znajduje się Miasto Sadra, będące dzielnicą szyickiej biedoty. Znacznymi wpływami cieszy się tam radykalny duchowny Muktada as-Sadr, któremu podlega zbrojna milicja, zwana Armią Mahdiego.
Kolejnych 16 bojowników zginęło w osobnych starciach, które określono jako najbardziej zacięte w ostatnich tygodniach w stolicy.
Starcia między siłami rządowymi a Armią Mahdiego wybuchły 25 marca, gdy premier Nuri al-Maliki rozpoczął kampanię przeciwko "przestępcom" w Basrze, dużym porcie na południu. Armia Mahdiego uznała, że działania Malikiego są w istocie skierowanie przeciwko niej i podniosła broń przeciwko siłom rządowym. (PAP)
ksaj/ ro/ gma/
1053 arch.