Iran podtrzymał w środę oskarżenia o udziale zatrzymanych w niedzielę miejscowych pracowników ambasady Wielkiej Brytanii w powyborczych manifestacjach w Teheranie.
Irańska agencja Fars podała, iż szczególnie jeden z zatrzymanych członków personelu brytyjskiej placówki "odegrał znaczną rolę" w niepokojach, jakie rozpoczęły się 13 czerwca po opublikowaniu kontestowanych przez opozycję oficjalnych wyników elekcji.
W niedzielę w Teheranie zatrzymano w sumie dziewięć osób, zatrudnionych w ambasadzie W. Brytanii, pod zarzutem udziału w ulicznych protestach. Pięć osób zwolniono w poniedziałek, pozostali mieli być nadal przesłuchiwani. Ze środowej informacji agencji Fars wynika, że zwolniono jeszcze jedną osobę. W areszcie pozostało trzech pracowników brytyjskiej placówki.
Według agencji Fars, jeden z nich miał "spoza sceny sterować niepokojami"; agencja nie wyjaśnia bliżej tego sformułowania.
Władze Iranu w ostatnich dniach wielokrotnie obarczały Wielką Brytanię - oraz Stany Zjednoczone - odpowiedzialnością za powyborcze protesty w kraju. Brytyjskie MSZ przed tygodniem zdecydowało o ewakuowaniu z Teheranu rodzin pracowników swej ambasady w Iranie.
Po irańskich wyborach prezydenckich z 12 czerwca w Teheranie doszło do masowych wystąpień opozycji, kontestującej oficjalne wyniki elekcji. W zamieszkach zginęło kilkanaście, a rannych zostało około tysiąca osób. Kilkuset uczestników manifestacji, dziennikarzy i opozycyjnych polityków zatrzymano. (PAP)
hb/ ap/
4338120