Jeden z irańskich przywódców duchowych ajatollah Mohammad Emami Kaszani wezwał w piątek stronnictwa polityczne w swoim kraju do zakończenia sporów towarzyszących wyborom prezydenckim i skupienia się na eksporcie rewolucji islamskiej.
"Nadszedł czas, by eksportować rewolucję... to nie czas, by grozić sobie nawzajem w ten sposób" - powiedział podczas ceremonii transmitowanej na żywo w radiu.
Kaszani postrzegany jest jako umiarkowany duchowny, który rzadko wygłasza kontrowersyjne polityczne wystąpienia.
Zdaniem analityków wypowiedzi Kaszaniego wydają się próbą uspokojenia napięć politycznych w Iranie po największym kryzysie od przeprowadzonej w 1979 roku rewolucji islamskiej, jednak jakiekolwiek nawiązania do wyeksportowania jej z tego szyickiego kraju mogą wywołać zaniepokojenie w sąsiednich krajach arabskich, których mieszkańcy w większości są sunnitami.
Terminu "eksport rewolucji" używał przywódca Iranu ajatollah Ruhollah Chomeini, który nawet po śmierci w 1989 roku wciąż pozostaje postacią szanowaną przez wszystkie stronnictwa polityczne. Jednak współcześni irańscy przywódcy rzadko używają takiej retoryki.
Kiedy w latach 80. najwyższym irańskim przywódcą był Chomeini, kraje arabskie były zaniepokojone nawiązaniami do "eksportu rewolucji", które postrzegały jako próby wywołania u nich niepokojów. Od tego czasu Iran starał się poprawić relacje z tymi państwami. (PAP)
keb/ mc/
4687288