Przywódca irańskiej opozycji Mir-Hosejn Musawi ocenił w poniedziałek, że aresztowanie zwolenników reform nie zakończy sporu, jaki wybuchł po wyborach prezydenckich 12 czerwca - poinformowano na stronie internetowej Musawiego.
"Czy to nie obelga dla 40 mln głosujących, żeby łączyć zatrzymania z innymi krajami?" - zapytał główny wyborczy rywal Mahmuda Ahmadineżada. Wezwał też do natychmiastowego uwolnienia zatrzymanych.
"Kto uwierzy, że ci ludzie, wśród nich wiele wybitnych postaci, współpracowaliby z obcokrajowcami i narażali interesy kraju" - oświadczył Musawi. Dodał, że zatrzymani "nie mają dostępu do prawników i pod presją składają zeznania".
Zatrzymania nie zakończą sporu - podkreślił, apelując jednocześnie o zapewnienie swobody wypowiedzi.
W powyborczych protestach zginęło - według oficjalnych danych - co najmniej 20 osób. Teheran oskarżał o ich wspieranie Zachód, a zwłaszcza Wielką Brytanię i sieć BBC. (PAP)
ksaj/ ro/
4441186 4441042