Zwolennicy ajatollaha Hosejna Alego Montazeriego ściągają w niedzielę na jego pogrzeb do miasta Kom w środkowym Iranie. W Teheranie, by go opłakiwać, gromadzą się zwolennicy opozycji. Według analityków poniedziałkowy pogrzeb może stać się okazją do protestów.
W Kom, świętym mieście szyitów odległym o niecałe 160 km od Teheranu, widziano specjalne oddziały policji w miejscach związanych z Montazerim.
Jak podano na stronie internetowej zwolenników reform Dżaras, w drodze na pogrzeb zatrzymany został reformistycznie nastawiony duchowny Ahmad Kabel, który w grupie przyjaciół i rodziny wyruszył z Meszhedu. Kabla, który był uczniem Montazeriego, zabrano z powrotem do Meszhedu.
W Teheranie, według strony internetowej Tagheer proreformatorskiego duchownego Mehdiego Karubiego, zwolennicy opozycji gromadzą się na placach, aby opłakiwać śmierć Montazeriego.
Pogrzeb, który w poniedziałek ma zacząć się o godz. 6.30 czasu polskiego, może stać się okazją do wystąpień irańskiej opozycji - uważa mieszkający w Londynie specjalista ds. Iranu Baqer Moin.
Do Kom ściągają ludzie z Isfahanu, Nadżafabadu i innych miast - podała strona internetowa Parlemannews.
"Montazeri, gratulujemy ci wolności" i "Prześladowany Montazeri, podążymy twoim śladem" skandował tłum w Nadżafabadzie.
Zmarły w niedzielę nad ranem ajatollah Montazeri był najbliższym współpracownikiem przywódcy rewolucji islamskiej z 1979 roku ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego. Typowano go na jego następcę. Jednak przed śmiercią Chomeiniego w 1989 roku ich drogi rozeszły się - Montazeri prezentował reformatorskie poglądy na przyszłość Iranu. W konsekwencji nowym przywódcą duchowo-politycznym Iranu został ajatollah Sajed Mohammad Ali Chamenei.
W czerwcu 2003 roku Montazeri był jednym z sygnatariuszy protestu podpisanego przez 248 wpływowych dysydentów irańskich, którzy wystąpili w obronie prawa do krytykowania przywódców państwowych. W dokumencie napisano, że naród irański ma "prawo do pełnej kontroli działań swoich przywódców", a "władza absolutna jest czystą herezją w stosunku do Boga, całkowicie sprzeczną z ludzką godnością".
W styczniu 2003 roku Montazeri odzyskał wolność po pięciu latach aresztu domowego. Znalazł się w nim za krytykowanie rządzącej szyickiej hierarchii duchownej.(PAP)
klm/ kar/
5352934, arch.