Izraelski parlament uchwalił we wtorek kontrowersyjną ustawę podnoszącą próg wyborczy do 3,35 proc.; opozycja bojkotowała proces legislacyjny, twierdząc, że ustawa jest niedemokratyczna i ma na celu wykluczenie partii reprezentujących mniejszość arabską.
Zwolennicy podniesienia progu wyborczego argumentują, że rozwiązanie takie jest niezbędne dla stabilności rządu. Premier Benjamin Netanjahu oświadczył, że nowa ustawa ułatwi sprawowanie rządów, ponieważ skończy z obecną mnogością maleńkich partii.
W izraelskim systemie reprezentacji proporcjonalnej wyborcy oddają głosy na partie, a nie na indywidualnych kandydatów; partie otrzymują miejsca w parlamencie odpowiednio do odsetka otrzymanych głosów. Obecnie w 120-miejscowym parlamencie izraelskim jest 12 ugrupowań. Nowa ustawa podnosi próg wyborczy z 2 do 3,25 proc., co oznacza, że aby znaleźć się w parlamencie, partia musi w nim zdobyć co najmniej cztery miejsca.
Agencja Associated Press odnotowuje, że takie rozwiązanie ugodzi zwłaszcza w partie arabskie, o ile nie zdołają połączyć sił. Obecnie w parlamencie są reprezentowane trzy małe partie arabskie. Nowa ustawa może jednak również oznaczać wykluczenie z parlamentu marginalnych nacjonalistycznych partii prawicowych i ostatecznie okazać się korzystna dla lewicy.(PAP)
az/ kar/
15963775
