Przyjąłem zaproszenie do Moskwy na obchody 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami - powiedział PAP we wtorek generał Wojciech Jaruzelski.
Gen. Jaruzelski znalazł się w gronie dziewięciu byłych szefów państw, walczących na frontach II wojny światowej w Europie, którzy zostali zaproszeni na majowe uroczystości do stolicy Rosji. Wśród zaproszonych są też m.in. byli prezydenci USA i Francji - George Bush-senior i Valery Giscard d'Estaing.
W rozmowie z PAP Jaruzelski powiedział, że przyjął zaproszenie prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i zamierza uczestniczyć w moskiewskich uroczystościach.
Pytany, czy w uroczystościach nie powinien brać udziału także Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, Jaruzelski przyznał, że byłoby to słuszne. Zwrócił też uwagę, że "choć służyli z różnych stron, obaj walczyli z myślą o wolnej Polsce". Jak ocenił, brak zaproszenia dla Kaczorowskiego może wiązać się z kwestią formalną: rząd emigracyjny nie był uznawany przez aliantów i Kaczorowski może nie być uważany za byłą głowę państwa.
Zdziwiony pominięciem Kaczorowskiego jest Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. We wtorkowym "Naszym Dzienniku" mówił, że to właśnie Kaczorowski, a nie Jaruzelski, powinien otrzymać zaproszenie od prezydenta Rosji.
Gen. Jaruzelski podziękował prezydentowi Miedwiediewowi za zaproszenie do Moskwy na obchody 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i poinformował, że przyjął je z wielkim zadowoleniem. Oświadczenie Jaruzelskiego opublikował we wtorek rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej". (PAP)
akw/ abr/ jra/
