Al-Kaida Półwyspu Arabskiego zaprzeczyła doniesieniom, by sześciu jej bojowników zginęło w piątkowym ataku sił rządowych Jemenu w północnej części tego kraju. Według Al-Kaidy, bojownicy odnieśli jedynie lekkie obrażenia.
"Jemeński rząd wydaje nieprawdziwe oświadczenia (...) wymierzone w przywódców mudżahedinów na Półwyspie Arabskim" - poinformowała Al-Kaida na stronie internetowej, wykorzystywanej przez tę organizacje.
"W ostatnim takim oświadczeniu (jemeński rząd) podał, że rzekomo zabito sześciu z nich. (...) Zapewniamy nasz muzułmański naród, że żaden z mudżahedinów nie został zabity, lecz kilku odniosło lekkie obrażenia" - napisano w komunikacie.
Przedstawiciel jemeńskich służb bezpieczeństwa poinformował w piątek, że w dwóch samochodach zaatakowanych tego dnia z powietrza przez jemeńskie siły zginęło sześciu bojowników Al-Kaidy.
Wśród zabitych miał być Kassem al-Remi (Qassem al-Remi), dowódca wojskowy Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego, odpowiedzialny za planowanie większości operacji w Jemenie.
Siły jemeńskie nasiliły operacje przeciwko Al-Kaidzie, gdy skrzydło tego ugrupowania na Półwyspie Arabskim wzięło na siebie odpowiedzialność za nieudaną próbę samobójczego zamachu na amerykański samolot pasażerski, który 25 grudnia leciał z Amsterdamu do Detroit.
W czwartek władze jemeńskie ogłosiły, że prowadzą "otwartą wojnę" z Al-Kaidą, i przestrzegły ludność przed ukrywaniem jej członków.
USA obawiają się, że Jemen może stać się dla Al-Kaidy centralną bazą operacji poza Pakistanem i Afganistanem. (PAP)
cyk/ ap/
5492373 arch.