Jedna osoba zginęła, gdy jemeńskie służby bezpieczeństwa otworzyły we wtorek ogień do antyprezydenckich demonstrantów w stolicy kraju, Sanie. Setki ludzi są poszkodowane, głównie na skutek rozpylenia przez policję gazu łzawiącego - podał tamtejszy szpital.
Według jednego z lekarzy, zidentyfikowano ofiarę śmiertelną. Pięć osób zostało ponadto postrzelonych, a setki są poszkodowane po użyciu gazu łzawiącego - sprecyzowało to źródło.
Manifestanci relacjonowali, że widziano uzbrojonych mężczyzn w cywilnych ubraniach, którzy strzelali w powietrze i w kierunku demonstrantów domagających się ustąpienia prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.
Wcześniej informowano, że siły bezpieczeństwa ostrzelały wielotysięczną demonstrację w drugim pod względem wielkości mieście Jemenu, Taizz. Pojawiły się doniesienia o kilku osobach rannych, a także jednej ofierze śmiertelnej.
Antyprezydenckie protesty rozpoczęły się pod koniec stycznia w Sanie, rozprzestrzeniając się na cały kraj.
Salah pozostaje u władzy od 32 lat.(PAP)
ksaj/ mc/
8818404 arch.