Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jest śledztwo w sprawie korupcji wyborczej

0
Podziel się:

Chodzi o wydarzenia w Wałbrzychu przed I i II turą wyborów samorządowych.

Jest śledztwo w sprawie korupcji wyborczej
(imagestock/iStockphoto)

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy wszczęła w piątek śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu przed I i II turą wyborów samorządowych. Za tego typu przestępstwo grozi do 5 lat więzienia.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Ewa Ścierzyńska, śledztwo wszczęte zostało na podstawie materiałów przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne we Wrocławiu.

_ - Materiały te wskazują na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa tzw. korupcji wyborczej. Prowadzenie śledztwa powierzone zostało CBA we Wrocławiu. W najbliższym czasie przeprowadzone zostaną czynności w celu ustalenia skali przestępczego zjawiska i osób biorących udział w popełnieniu przestępstwa _ - mówiła Ścierzyńska.

Śledztwem został objęty okres od początku listopada 2010 r. do 5 grudnia 2010 r. w Wałbrzychu. - _ Chodzi o udzielenia przez ustalone i nieustalone osoby korzyści majątkowych mieszkańcom Wałbrzycha w celu ich skłonienia do głosowania - podczas wyborów samorządowych 21 listopada 2010 r. oraz 5 grudnia 2010 r. podczas II tury wyborów na prezydenta Wałbrzycha - w określony sposób i na określone osoby _ - mówiła rzeczniczka.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/62/9790.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/pis;liczyl;na;lepszy;wynik;winny;rozlam,168,0,729256.html) PiS liczył na lepszy wynik. Winny rozłam

Dopytywana przyznała, że pieniądze, ale i alkohol, były oferowane wałbrzyszanom głównie przez sympatyków jednego z komitetów wyborczych, ale pojawiali się też sympatycy drugiego komitetu, którzy namawiali ludzi do głosowania na ich kandydata. _ Na tym etapie nie mogę powiedzieć ani jakie to komitety, ani jakie kwoty były oferowane _ - zaznaczyła Ścierzyńska. Nie chciała też powiedzieć ile osób zajmowało się tym procederem.

W Wałbrzychu do drugiej tury wyborów przeszli: wieloletni prezydent miasta Piotr Kruczkowski (PO), który ostatecznie wygrał tegoroczne wybory 325 głosami oraz Mirosław Lubiński (niezależny). Kruczkowski zdobył 50,59 proc. (13 880 głosów) a Lubiński 49,41 proc. (13 555 głosów). Natomiast w I turze na Kruczkowskiego głosowało 24,70 proc., a na Lubińskiego 26,80 proc.

Dlatego też kilka dni temu Lubiński złożył do komisarza wyborczego wniosek o ponowne przeliczenie głosów w Wałbrzychu. - _ Okazało się, że taki wniosek należy złożyć w sądzie. Jesteśmy na etapie przygotowywania takiego wniosku. Mamy na to dwa tygodnie. Myślę, że złożymy go w przyszłym tygodniu _ - powiedział Lubiński. Przedstawiciele komitetu Lubińskiego chcą być obecni przy ponownym sprawdzaniu kart i protokołów z głosowania.

Według Lubińskiego po dokładnym przeanalizowaniu wyników z wałbrzyskich komisji wyborczych okazało się, że 332 głosy zostały unieważnione, ponieważ postawione zostały krzyżyki przy nazwiskach obu kandydatów.

_ - Budzi to pewne zdziwienie, tym bardziej, że duża liczba takich kart znalazła się w zaledwie kilku komisjach na terenie miasta. - Dodatkowym powodem złożenia wniosku o powtórne sprawdzenie wyników wyborów jest fakt braku znacznej ilości kart do głosowania, które zostały wydane, ale nie były wrzucone do urn _ - mówił kandydat.

W trakcie II tury wyborów w Wałbrzychu oddanych zostało w sumie 28 077 głosów, w tym głosów ważnych było 27 435, głosów nieważnych było więc 642.

Lubiński zapowiedział także, że wspólnie z prawnikami przygotowuje wniosek o unieważnienie wyników i powtórzenie II tury wyborów prezydenckich w Wałbrzychu.

wybory
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)