Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Junta uwolniła prezydenta i byłego premiera Gwinei Bissau

0
Podziel się:

Rządząca od niedawna w Gwinei Bissau junta wojskowa
uwolniła tymczasowego prezydenta tego kraju i faworyta drugiej tury wyborów prezydenckich,
aresztowanych podczas przewrotu. W piątek opuścili oni kraj i są obecnie na terenie Wybrzeża Kości
Słoniowej.

Rządząca od niedawna w Gwinei Bissau junta wojskowa uwolniła tymczasowego prezydenta tego kraju i faworyta drugiej tury wyborów prezydenckich, aresztowanych podczas przewrotu. W piątek opuścili oni kraj i są obecnie na terenie Wybrzeża Kości Słoniowej.

W piątek wieczorem tymczasowy prezydent Raimundo Pereira i były premier oraz faworyt drugiej tury wyborów prezydenckich Carlos Gomes Junior przybyli do największego miasta Wybrzeża Kości Słoniowej (WKS), Abidżanu. Towarzyszyła im delegacja regionalnej Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS).

W czwartek ECOWAS ogłosiła, że wyśle do Gwinei Bissau żołnierzy oraz zagroziła juncie sankcjami dyplomatycznymi i gospodarczymi, jeśli nie przywróci ona ładu konstytucyjnego.

W piątek delegacja ECOWAS przez kilka godzin prowadziła negocjacje za zamkniętymi drzwiami z szefem sztabu Gwinei Bissau Antonio Indjai. Podejrzewa się, że to on kierował zamachem stanu z 12 kwietnia.

Po spotkaniu rzecznik junty Naba Na Walna ogłosił, że przemiany demokratyczne w Gwinei Bissau powinny zakończyć się maksymalnie w ciągu 12 miesięcy, a nie jak wcześniej zapowiadano w ciągu dwóch lat. Dodał, że w kraju zostanie rozmieszczonych 500-600 żołnierzy z krajów Afryki Zachodniej.

"W skład rządu przejściowego wejdą technokraci i osoby neutralne, których zadaniem będzie kierowanie 12-miesięcznym okresem przejściowym" - powiedział Na Walna na konferencji prasowej.

Wojskowy zamach stanu nastąpił w Gwinei Bissau 12 kwietnia, czyli na kilkanaście dni przed wyznaczoną na 29 kwietnia drugą turą wyborów prezydenckich. Żołnierze aresztowali Pereirę i Gomesa Juniora. Ten ostatni wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich, ale naraził się wojsku, ponieważ zapowiadał redukcję nadmiernie rozbudowanej armii maleńkiego kraju, która już wielokrotnie dokonywała zamachów stanu.

Junta twierdzi, że działała "przeciwko tajnemu porozumieniu władz z armią angolską", które zagraża suwerenności kraju. W Gwinei Bissau stacjonuje ok. 200 żołnierzy angolskich, którzy mają pomóc w przeprowadzeniu reformy wojskowej.

Gwinea Bissau odzyskała w 1974 roku niepodległość dzięki portugalskiej bezkrwawej rewolucji czerwonych goździków dokonanej przez młodych oficerów. Zakończyli oni długoletnią wojnę kolonialną przeciwko ruchom wyzwoleńczym w Angoli, Mozambiku i Gwinei Bissau.(PAP)

jhp/

11300922 11301084 11301041

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)