Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kaczmarek o nie wszczęciu przez prokuraturę postępowania ws. Macierewicza

0
Podziel się:

Zastępca Prokuratora Generalnego Janusz
Kaczmarek powiedział w czwartek w Sejmie, że prokuratura nie
wszczęła z urzędu postępowania w sprawie wypowiedzi wiceministra
obrony narodowej Antoniego Macierewicza, ponieważ ewentualne
przestępstwo pomówienia ściga się z oskarżenia prywatnego.

Zastępca Prokuratora Generalnego Janusz Kaczmarek powiedział w czwartek w Sejmie, że prokuratura nie wszczęła z urzędu postępowania w sprawie wypowiedzi wiceministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, ponieważ ewentualne przestępstwo pomówienia ściga się z oskarżenia prywatnego.

19 sierpnia w telewizji Trwam, odnosząc się do listu otwartego b. szefów dyplomacji w sprawie odwołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego udziału w spotkaniu Trójkąta Weimarskiego, wiceszef MON powiedział: "Część z tych osób to są byli członkowie PZPR, czyli partii komunistycznej, tego sowieckiego namiestnictwa. Większość spośród nich w przeszłości była agentami sowieckich służb specjalnych. Nie wszyscy, ale kilku".

Jolanta Szymanek-Deresz (SLD) pytała w czwartek w Sejmie, dlaczego Prokurator Generalny nie wszczął z urzędu postępowania o popełnieniu przestępstwa znieważenia funkcjonariuszy publicznych przez Antoniego Macierewicza.

Według Szymanek-Deresz, wypowiedź Macierewicza przyniosła Polsce poważne straty polityczne - podważyła wiarygodność naszego kraju wśród partnerów międzynarodowych. Jak dodała, oskarżeni ministrowie ponieśli straty moralne.

"Ta sprawa do dzisiaj nie została wyjaśniona" - podkreśliła posłanka SLD. "Jeśli wypowiedź ministra Macierewicza była prawdziwa, dlaczego prokurator generalny nie wyjaśnił tak poważnej sprawy zarzucanego szpiegostwa?" - pytała posłanka.

Jej zdaniem, jeśli ta wypowiedź była nieprawdziwa, "to nie eliminuje jej cech przestępczych". "Próba wyciszenia sprawy Antoniego Macierewicza jest przykładem swoistej premii za rzucanie bezpodstawnych oskarżeń" - oceniła.

Kaczmarek wyjaśnił, że wypowiedź Macierewicza na temat agenturalnej przeszłości byłych ministrów spraw zagranicznych może być rozpatrywana na podstawie art. 212 Kodeksu karnego jako "pomówienie za pomocą środka masowego komunikowania grupy osób o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć je w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności".

Jak dodał, ściganie takiego przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego. Podkreślił, że wobec tego prokuratura nie ma obowiązku działania z urzędu.

Kaczmarek zaznaczył, że ustawa przewiduje możliwość ingerencji prokuratora, jeżeli wymaga tego interes społeczny. Ocenił, że w przypadku wypowiedzi Macierewicza trudno dopatrzyć się takich okoliczności.

"W szczególności nie można uznać, że ewentualni pokrzywdzeni skutkami wypowiedzi nie są w stanie samodzielnie wykonywać swoich uprawnień procesowych" - podkreślił Kaczmarek.

Jak dodał, żaden z b. szefów dyplomacji dotychczas nie złożył w tej sprawie doniesienia do prokuratury z wnioskiem o objęcie przez nią czynności z urzędu. Wyjaśnił też, że byli ministrowie spraw zagranicznych nie są obecnie funkcjonariuszami publicznymi.

Tydzień po swojej wypowiedzi dla telewizji "Trwam" Macierewicz przeprosił osoby urażone jego wypowiedzią. Oświadczył, że mówiąc o b. polskich ministrach spraw zagranicznych, "użył niewłaściwego skrótu myślowego".

Na temat swojej wypowiedzi Macierewicz rozmawiał z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Udzielił w tej sprawie także pisemnych wyjaśnień ministrowi obrony narodowej Radosławowi Sikorskiemu. Szef MON udzielił Macierewiczowi pisemnego upomnienia.

Sprawę wypowiedzi Macierewicza próbuje wyjaśnić także sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Wiceminister obrony spotkał się z członkami komisji dwukrotnie. Pod koniec sierpnia szef speckomisji Marek Biernacki (PO) wyjaśnił, że Macierewicz na antenie telewizji Trwam mówił o działalności niektórych b. ministrów spraw zagranicznych III RP przed 1989 rokiem i na rzecz PRL-owskich służb specjalnych.

Ponieważ Macierewicz podczas posiedzenia komisji nie sprecyzował, ilu b. szefów dyplomacji dotyczą jego zarzuty, ani o kogo chodzi, Biernacki ma zamiar jeszcze raz zwrócić się na piśmie do premiera, by ustosunkował się do słów wiceministra obrony. (PAP)

alz/ lop/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)