Dwoma bisami podziękowali melomani za koncert amerykańskiemu skrzypkowi Andrew Sordsowi, który w piątek wieczorem wystąpił w Kaliszu z miejscową Orkiestrą Symfoniczną. Filharmoników poprowadził Portugalczyk Mario Mateus.
Artyści wystąpili na Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym "Bursztynowy Szlak", w ramach cyklu "Gwiazdy światowych estrad". W programie wieczoru znalazły się utwory Ludwiga van Beethovena, Johannesa Brahmsa i Roberta Schumanna. Skrzypek był po raz pierwszy w Polsce.
Sords wykonał m.in. koncert D-dur op. 77 Brahmsa, uwerturę do opery Fidelio Beethovena oraz IV Symfonię d-moll op. 120 Schumanna. Pierwszy z utworów z 1878 r. po prawykonaniu przez Józefa Joachima w Gewandhaus w Lipsku 1 stycznia 1879 r. został nazwany przez krytykę "koncertem przeciwko skrzypcom".
Według Renaty Matuszczak z Filharmonii, piękna "węgierska" melodyka ukrywa niebywałe problemy techniczne utworu, co pierwotnie wpłynęło na taką opinię krytyki. "Również przez długi okres czasu wielu wirtuozów nie podejmowało trudu włączenia tego dzieła do swego repertuaru, lecz ostatecznie wielką popularność koncert zyskał u progu XX wieku" - powiedziała.
27-letni Sords jest wytrawnym muzykiem o doskonałej technice gry. Występował z ponad stu orkiestrami na czterech kontynentach. Zyskał miano muzyka wszechstronnego. Obecnie pracuje pod kierunkiem znanego skrzypka Chee-Yun w The Southern Methodist Uniwersity w Dallas w Teksasie.
Na zakończenie kaliskiego koncertu artysta zagrał dodatkowo jeden z nokturnów Fryderyka Chopina.
Portugalczyk Mateus ma za sobą długą karierę jako wybitny wokalista i dyrygent. Poprowadził koncert Filharmonii Bałtyckiej w hołdzie Janowi Pawłowi II, który odbył się w 2002 r. w katedrze w Oliwie. Obecnie jest dyrektorem Conservatorio Regional de Gala i Filhamonii de Gaiai.(PAP)
zak/ mp/
