Obserwatorzy z ramienia Unii Europejskiej ocenili we wtorek niedzielne wybory parlamentarne w Kambodży jako spokojniejsze i bardziej otwarte niż w przeszłości, lecz wciąż odbiegające od standardów międzynarodowych.
W szczególności szef 130-osobowej misji Martin Callanan skrytykował dominację rządzącej Kambodżańskiej Partii Ludowej (PPC) w mediach i wspieranie jej przez administrację państwową.
Kambodżańska opozycja surowiej ocenia wybory. Jej zdaniem PPC zwyciężyła w wyniku "nielegalnych i oszukańczych praktyk", m.in. usunięcia tysięcy nazwisk z list wyborczych w okręgach, gdzie opozycja jest silna.
Jednak unijni obserwatorzy są zdania, że stwierdzone nieprawidłowości nie wpłynęły na wyniki wyborów. Swoją ostateczną ocenę ogłoszą w październiku.
Według jeszcze nieoficjalnych rezultatów PPC mogła zdobyć nawet 91 miejsc w 123-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej parlamentu. Pozwoliłoby jej to nie tylko na przedłużenie władzy obecnego premiera Hun Sena, ale i - po raz pierwszy - na samodzielne rządy. (PAP)
awl/ ro/
2708 3997 arch.