# dochodzi wypowiedź Mariusza Kamińskiego #
04.01. Warszawa (PAP) - Jako były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego mogę z satysfakcją stwierdzić, że wyrok jest skazujący, a nasze działania były prawidłowe - powiedział wiceszef PiS Mariusz Kamiński, komentując wyrok roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywny dla dr. Mirosława G.
W ocenie Kamińskiego sprawa dr. Mirosława G. "była pewnym przełomem, jeśli chodzi o społeczny odbiór korupcji w służbie zdrowia, a wyrok skazujący potwierdza słuszność działań CBA". "Jako szef służby mogę z satysfakcją stwierdzić, że wyrok jest skazujący, a nasze działania były prawidłowe" - powiedział Kamiński dziennikarzom w piątek w Sejmie.
"Najważniejsze, że uznano, iż dr Mirosław G. dopuścił się popełnienia szeregu przestępstw o charakterze korupcyjnym. Jako obywatele mamy prawo oczekiwać, że standard bezpłatnej służby zdrowia będzie przestrzegany" - mówił.
Jak ocenił, "nie można traktować kopert z pieniędzmi jako dowodów wdzięczności". "Nie można tolerować tego typu sytuacji i służby odpowiedzialne za walkę z korupcją są zobowiązane do podjęcia zdecydowanych działań w takich sytuacjach" - podkreślił b. szef CBA.
Kamiński odniósł się też do fragmentu uzasadnienia, w którym sąd stwierdził, że taktyka organów ścigania w sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie. Sędzia Igor Tuleya, opisując metody, jakie CBA i prokuratura zastosowały w sprawie dr. Mirosława G., powiedział: "Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu".
"Żeby to skomentować musiałbym zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem sądu. Tak sformułowane zarzuty uważam za całkowicie bezzasadne. Nigdy legalność działań CBA nie była kwestionowana, były prowadzone pod nadzorem prokuratury" - powiedział PAP Kamiński.
B. ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA, 52-letni dziś dr Mirosław G. został w spektakularny sposób zatrzymany w lutym 2007 r. - agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wyprowadzili go ze szpitala w kajdankach.
W piątek dr G. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; sąd uniewinnił go od ponad 20 zarzutów mobbingowania podwładnych. Nieprawomocny wyrok zapadł po ponad 4-letnim procesie ordynatora.
Sąd uznał, że dr G. przyjął pieniądze od pacjentów - łącznie ponad 17 690 zł - i wyrokiem sądu kwoty te muszą zostać zwrócone. Sąd wymierzył mu też karę 72 tys. zł grzywny. Jej część zostanie jednak odliczona z uwagi na to, że dr G., jako podejrzany w śledztwie, spędził 3 miesiące w areszcie. (PAP)
ajg/ tgo/ abr/ jra/