Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kandydaci lewicy i centrum przygotowują kampanię prezydencką

0
Podziel się:

Kandydaci w przyszłorocznym wyborach prezydenckich: lewicy - Jerzy
Szmajdziński, SdPl i Partii Demokratycznej - Tomasz Nałęcz oraz centrum - Andrzej Olechowski
rozpoczęli już przygotowania do kampanii wyborczej. Wszyscy trzej chcą postawić przede wszystkim na
bezpośredni kontakt z wyborcami, w tym bowiem widzą szanse na dobry wynik w starciu z kandydatami
PO i PiS.

Kandydaci w przyszłorocznym wyborach prezydenckich: lewicy - Jerzy Szmajdziński, SdPl i Partii Demokratycznej - Tomasz Nałęcz oraz centrum - Andrzej Olechowski rozpoczęli już przygotowania do kampanii wyborczej. Wszyscy trzej chcą postawić przede wszystkim na bezpośredni kontakt z wyborcami, w tym bowiem widzą szanse na dobry wynik w starciu z kandydatami PO i PiS.

Cała trójka już kilkanaście dni temu zapowiedziała swój start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Szmajdziński już rozpoczął kampanię wyborczą. Jak powiedział PAP, na początek odwiedził kilkanaście miast i miejscowości w swoim macierzystym okręgu - Dolnym Śląsku. Po Nowym Roku ma przedstawić szefa sztabu wyborczego. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do władz Sojuszu, będzie to prawdopodobnie b. szefowa Kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, a dziś wiceprzewodnicząca SLD, Jolanta Szymanek-Deresz.

Kampanię Szmajdzińskiego będzie wspierać też sam Kwaśniewski - jako szef Komitetu Wyborczego. "Komitet wyborczy ma znaczenie symboliczne, ale pokazuje także jakie osoby, autorytety chcą udzielić poparcia kandydatowi na prezydenta. Ja będę chciał z tym gronem przeprowadzić szereg spotkań dyskusyjnych, publicznych dotyczących najważniejszych polskich problemów i tych, które leżą w kompetencjach prezydenta: polityki zagranicznej czy obronnej" - podkreślił Szmajdziński.

Na początku stycznia ma zostać uruchomiona także strona internetowa kandydata SLD na prezydenta, a w ciągu kolejnych kilkunastu tygodni Szmajdziński weźmie udział, wraz z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim, w 16 konwencjach wojewódzkich Sojuszu. Obecny wicemarszałek Sejmu ma również, oprócz prowadzenia własnej kampanii wyborczej, wspierać kandydatów lewicy startujących na prezydentów miast. Cykl wojewódzkich konwencji Sojuszu zakończy ogólnopartyjna konwencja prezydencka, na której zaprezentowane zostanie m.in. hasło kampanii Szmajdzińskiego.

Według Szmajdzińskiego, pierwsze kilkanaście dni stycznia będzie również czasem budowania społecznego porozumienia wokół kandydata na prezydenta. "W tej sprawie odbędą się rozmowy z partiami politycznymi, związkami zawodowymi i organizacjami społecznymi, z tymi, które do tej pory z SLD współpracowały" - zapowiada Szmajdziński.

Kandydat SLD na prezydenta podkreśla znaczenie kontaktu z wyborcami. Jak mówi, będzie chciał w czasie spotkań w terenie przede wszystkim słuchać opinii i poglądów ludzi, jednocześnie prezentować model "prezydentury stabilnej, prezydentury porozumienia, współpracy i poszukiwania kompromisu, nie zaś prezydentury opartej o filozofię jednej partii".

Według niego, lewicowa prezydentura powinna być również oparta o ład konstytucyjny, dialog społeczny, o poszanowanie praw mniejszości i równouprawnienie.

Nałęcz - kandydat na prezydenta popierany przez SdPl i Partię Demokratyczną-demokraci.pl - chciałby rozpropagować na centrolewicy ideę prawyborów, podobnych do tych, organizowanych w USA. "Jestem przekonany, że lewica i centrum w ostatecznej rozgrywce prezydenckiej powinny mieć jednego kandydata. Rywalizacja nie ma sensu, będzie tylko dzieleniem sił i będzie sprzyjała zwycięstwu kandydata prawicy" - argumentował w rozmowie z PAP.

Elementem prawyborów mogłaby być m.in. - zdaniem Nałęcza - debata między nim, a Olechowskim i Szmajdzińskim. W opinii b. wicemarszałka Sejmu, taka debata "pozwoliłaby ludziom na wyrobienie sobie zdania, który z trzech kandydatów będzie najskuteczniejszy w rywalizacji z prawicą". Taka dyskusja - jak mówił Nałęcz - powinna w pierwszej kolejności dotyczyć modelu prezydentury i roli prezydenta w Polsce.

"Opowiadam się za wizją prezydentury otwartej, koncyliacyjnej, zdroworozsądkowej" - dodał.

Nałęcz jako pierwszy zaprezentował swój billboard: po lewej stronie widzimy kandydata na tle Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, a po prawej - prezydenta USA Baracka Obamę na tle Białego Domu w Waszyngtonie. "Gdyby uwierzył w sondaże, nie zostałby prezydentem. Gdyby uwierzył w sondaże, nie wystartowałby" - głosi napis na plakacie.

"Posłużenie się przykładem prezydenta Obamy ma na celu jedno - spopularyzowanie amerykańskiej idei prawyborów. Jego przykład pokazuje jak przydatne są prawybory, bo gdyby nie one, Obama nie miałaby żadnych szans" - uważa Nałęcz.

Polityk chce ponadto w kampanii spotykać się z jak największą liczbą osób. "Już jeżdżę po Polsce i będę to robił dalej" - podkreślił.

Do wyścigu prezydenckiego przygotowuje się też były lider PO Andrzej Olechowski, który - jak podkreśla w rozmowie z PAP - chce być kandydatem niezależnym.

Polityk zapowiedział, że na przełomie stycznia i lutego 2010 r. uruchomi platformę internetową, przy pomocy której będzie angażował ochotników gotowych pomóc mu w kampanii wyborczej. "Już mam ok. 300 zgłoszeń, potrzebne będzie jednak kilka tysięcy" - powiedział Olechowski, który chciałby stworzyć w ten sposób ogólnopolską, zorganizowaną sieć wolontariuszy.

"Osoby, które już się zgłosiły, to ludzie, którzy w jakiś sposób towarzyszyli mi politycznie we wcześniejszych latach lub których bliscy byli zaangażowani w moją kampanię prezydencką w 2000 r. Są tam też osoby, które zgłosiły się pod wpływem jakiejś mojej wypowiedzi; są to zgłoszenia, które napływają przede wszystkim po jakimś moim istotnym wywiadzie" - powiedział Olechowski.

"Będę chciał spotkać tak dużo ludzi, jak to jest możliwe" - podkreślił. "W pierwszym etapie będę ich przede wszystkim przekonywał do celowości wyboru niezależnej prezydentury; to będzie główne przesłanie tego pierwszego okresu kampanii wyborczej" - podkreślił Olechowski.

Polityk zapowiedział ponadto, że w styczniu przedstawi zespół swoich najbliższych doradców. Jak mówił, na pewno znajdzie się wśród nich Władysław Frasyniuk, który w poniedziałek mówił, że chciałby zaangażować się aktywnie w kampanię Olechowskiego. "Będzie to niewielka grupa osób, które będą moimi pełnomocnikami ds. kontaktów z różnymi środowiskami" - wyjaśnił kandydat na prezydenta. Jak mówił, chodzi o kontakty z organizacjami gospodarczymi, środowiskami kobiecymi i młodzieżowymi, zróżnicowanymi środowiskami politycznymi, a także organizacjami pozarządowymi, angażującymi się w sprawy publiczne.

Władysław Frasyniuk, który w poniedziałek ogłosił, że wystąpił z Partii Demokratycznej, zaznaczył we wtorkowej rozmowie z PAP, że chce zaangażować się w "obywatelską" kampanię wyborczą Olechowskiego, by przełamać dominację na scenie politycznej PO i PiS. W jego ocenie, wybory prezydenckie są "niepowtarzalną szansą zmiany tego układu".

Zdaniem Frasyniuka, w kampanii wyborczej Olechowski powinien odwołać się m.in. do tych Polaków, którzy nie chodzą na wybory oraz do "zniechęconych bezideowością PO i PiS". Jak zaznaczył, "Olechowski jest człowiekiem o liberalnym poglądach i powinien zmobilizować ludzi, by korzystali z wolności; powinien odwołać się do obywatela i jego wolności, a wolność to również odpowiedzialność za to, co się wokół nas dzieje, to aktywność i przedsiębiorczość".(PAP)

mkr/ ajg/ mzk/ la/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)