(dochodzi wypowiedź kandydata)
30.10.Zielona Góra (PAP) - Jeden z kandydatów na prezydenta Zielonej Góry Roman Doganowski oświadczył w poniedziałek, że nie zamierza wycofać się z wyborów samorządowych po tym, gdy ujawniono, że nietrzeźwy prowadził samochód i wjechał nim do rowu. Zaprzeczył, jakoby stwierdzono u niego 0,7 promila alkoholu.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Jak poinformowali w poniedziałek PAP lubuscy policjanci, na drodze krajowej nr 3 tuż przy Nowej Soli (Lubuskie), "kierujący volkswagenem passatem Roman D. nie opanował samochodu i wypadł z drogi". W wydychanym powietrzu 59-letniego mężczyzny stwierdzono ponad 0,7 promila alkoholu.
Policjanci zaznaczają, że jeszcze nie wszystkie czynności proceduralne zostały wykonane, i mężczyzna musi się zgłosić do Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.
Na swej poniedziałkowej konferencji prasowej poświęconej programowi wyborczemu Doganowski był zaskoczony pytaniami dziennikarzy o wydarzenia nocy z soboty na niedzielę. Przyznał, iż przed jazdą był na koncercie i wypił lampkę wina, a stwierdzono u niego tylko 0,24 promila alkoholu. "Jest mi przykro, ale nie widzę powodu żeby się wycofywać" - podkreślił.
Kandydatura Romana Doganowskiego na prezydenta Zielonej Góry popierana jest przez stowarzyszenie Moje Miasto. (PAP)
kob/ pz/