Stworzenie w Białymstoku bezprzewodowej i bezpłatnej sieci internetowej, której budowa miałaby być finansowana z funduszy unijnych, zapowiedział w środę kandydat PiS na prezydenta miasta Marek Kozłowski. Chce też, by tamtejszy Urząd Miejski działał jako e-urząd.
W Białymstoku nie ma obecnie powszechnego, bezpłatnego dostępu do Internetu poza kilkoma punktami (tzw. hot-spot). Bezprzewodowy, bezpłatny internet jest jednak zapisany w wieloletnim programie inwestycyjnym na lata 2007-13 przygotowanym przez obecne władze miasta. Szacunkowo inwestycja będzie kosztowała 16 mln zł.
Przedstawiciele sztabu wyborczego Kozłowskiego mówią o finansowaniu inwestycji z pieniędzy UE, przeznaczonych na informatyzację. Przyznają, że projekt przedsięwzięcia jest w programie inwestycyjnym Białegostoku przygotowanym przez obecne władze, ale po ewentualnym zwycięstwie wyborczym Kozłowskiego "szczególnie będą chcieli zwrócić uwagę na jego realizację".
Na początku internet bezprzewodowy i bezpłatny miałby być dostępny dla mieszkańców w samym centrum miasta.
W programie obecnych władz miasta, projekt jest wzorowany na rozwiązaniach z Rzeszowa. Jak poinformował PAP rzecznik prasowy prezydenta miasta Tomasz Ćwikowski, tam kosztował ok. 8 mln zł. Biorąc pod uwagę wielkość Białegostoku i jego położenie, szacunkowo będzie to kwota dwa razy większa.
Jak dodał, początkowo władze Białegostoku przygotowywały się do realizacji pomysłu przy okazji programu budowy tzw. społeczeństwa informacyjnego, ale okazało się, że nie ma w nim dostatecznie dużych pieniędzy. (PAP)
rof/ ura/
