Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kasacja ws. Sawickiej i Wądołowskiego - w rękach prokuratorów

0
Podziel się:

Skargę kasacyjną od wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego ws. Beaty
Sawickiej i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego może wnieść Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu
lub sam prokurator generalny. PA ma na to dwa miesiące, prokurator generalny - sześć.

Skargę kasacyjną od wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego ws. Beaty Sawickiej i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego może wnieść Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu lub sam prokurator generalny. PA ma na to dwa miesiące, prokurator generalny - sześć.

O tym, kto może wnieść skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego od prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji - w tym wypadku Sądu Apelacyjnego w Warszawie - mówi kodeks postępowania cywilnego. W pierwszej kolejności przyznaje on prawo wniesienia skargi samym stronom sporu. Teoretycznie więc skargi kasacyjne mogą wnieść Sawicka i Wądołowski, ale po korzystnym dla nich wyroku Sądu Apelacyjnego wydaje się to mało prawdopodobne.

Drugą stroną w sporze była Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, która już sporządziła wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Wniosek oznacza, że prokuratura będzie analizować wyrok pod kątem złożenia kasacji do SN. Już po wyroku SA prok. Rafał Maćkowiak zapowiadał, że będzie analizować, czy istnieją podstawy do wystąpienia o kasację. Zgodnie z przepisami Sąd Apelacyjny powinien sporządzić uzasadnienie w ciągu dwóch tygodni.

Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu ma na wniesienie skargi kasacyjnej dwa miesiące od dnia doręczenia jej wyroku SA z uzasadnieniem.

W skardze kasacyjnej nie będzie wolno jej stawiać zarzutów dotyczących ustalenia faktów lub oceny dowodów, a w samym postępowaniu przed SN - nie będzie mogła powoływać nowych faktów i dowodów. Zasadą jest, że SN jest związany ustaleniami faktycznymi, które stanowiły podstawę zaskarżonego wyroku.

W grę wchodzą dwie możliwe podstawy kasacji: prokuratura może zarzucić Sądowi Apelacyjnemu naruszenie prawa materialnego - przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie - albo naruszenie przepisów postępowania, ale tylko pod warunkiem, że mogło to mieć "istotny wpływ" na wynik sprawy.

Jeżeli żadna ze stron nie wniesie skargi kasacyjnej, wówczas taką możliwość mają jeszcze: prokurator generalny i Rzecznik Praw Obywatelskich (teoretycznie uprawniony byłby też Rzecznik Praw Dziecka, gdyby chodziło o naruszenie praw dziecka).

Z kolei RPO może wnieść skargę do SN tylko wtedy, gdyby wyrok SA naruszał konstytucyjne wolności albo prawa człowieka i obywatela.

Warunkiem wniesienia kasacji przez prokuratora generalnego jest, by wyrok SA naruszał podstawowe zasady porządku prawnego. Z wnioskiem do prokuratora generalnego o złożenie skargi kasacyjnej zwrócił się już b. agent CBA, poseł PiS Tomasz Kaczmarek.

Prokurator generalny ma więcej czasu na wniesienie skargi kasacyjnej niż Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, bo nie dwa, lecz sześć miesięcy od chwili doręczenia wyroku SA Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu. Nawet jeśli prokurator generalny nie wniósłby skargi kasacyjnej, to Sąd Najwyższy zawsze może zwrócić się do niego o zajęcie stanowiska co do skargi kasacyjnej wniesionej przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu.

Ewentualna skarga kasacyjna nie trafi od razu do Sądu Najwyższego, tylko do sądu, który wydał zaskarżony wyrok, czyli w tym wypadku do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jeżeli nie będzie oparta na dopuszczalnych podstawach prawnych, warszawski sąd ją odrzuci. W przeciwnym razie przekaże do rozpoznania Sądowi Najwyższemu.

SN rozpoznaje skargi kasacyjne w składzie trzech sędziów, zasadniczo - na posiedzeniu niejawnym. Może jednak rozpoznać skargę na jawnej rozprawie, jeżeli wystąpi o to sam skarżący, a w sprawie pojawi się istotne zagadnienie prawne. Kodeks daje też Sądowi Najwyższemu jeszcze inną możliwość do rozpoznania skargi przy udziale publiczności - "jeżeli przemawiają za tym inne względy". O tym decyduje sam SN.

SN może uwzględnić skargę lub ją oddalić. Oddali, jeżeli uzna, że nie ma ona uzasadnionych podstaw albo jeśli stwierdzi, że zaskarżony wyrok SA - nawet jeśli zawierałby błędne uzasadnienie - odpowiada prawu.

Jeśli SN uwzględni skargę, uchyli wyrok SA w całości lub w części i przekaże sprawę do ponownego rozpoznania. Jeżeli tak się stanie, Sąd Apelacyjny w Warszawie - lub inny sąd równorzędny - rozpozna sprawę ponownie, ale w innym składzie niż ten, który orzekał 26 kwietnia.

W wyroku z 26 kwietnia warszawski SA prawomocnie uniewinnił Sawicką i Wądołowskiego z zarzutów korupcji. Uznał, że zgromadzone przez CBA materiały operacyjne, jako uzyskane bezprawnie, a więc nielegalnie, nie mogą "stanowić dowodu winy w rzetelnym procesie sądowym". W ustnym uzasadnieniu SA wyjaśnił, że państwo prawa wyklucza testowanie uczciwości obywateli; to cecha państwa totalitarnego.

Oskarżeni i ich obrońcy, którzy od początku kwestionowali legalność działań CBA, byli usatysfakcjonowani wyrokiem. Były szef CBA, wiceprezes PiS Mariusz Kamiński nie akceptuje orzeczenia i liczy na kasację prokuratury. Z wnioskiem do prokuratora generalnego o złożenie skargi kasacyjnej zwrócił się b. agent CBA, poseł PiS Tomasz Kaczmarek.

CBA zatrzymało Beatę Sawicką w październiku 2007 r., gdy przyjmowała od udającego biznesmena agenta CBA 50 tys. zł. Zatrzymano też Mirosława Wądołowskiego, któremu zarzucono, że za łapówkę obiecał dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego Helu.

Katarzyna Jędrzejewska (PAP)

kjed/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)