Katowicka policja zbada sprawę 36-letniej kobiety, która wraz z dwójką dzieci przez trzy lata była więziona i zmuszana do pracy we Włoszech.
Jak poinformował PAP Jacek Pytel z katowickiej policji, tamtejsi funkcjonariusze pionu kryminalnego we wtorek dostali informację o pokrzywdzonej. Po południu kompletowali zespół, który w jednym z katowickich hoteli miał wstępnie przesłuchać kobietę.
O losach Teresy Pożek, m.in. okolicznościach jej przetrzymywania we Włoszech, poinformował we wtorek w Katowicach na zwołanej przez siebie konferencji prasowej detektyw Krzysztof Rutkowski, który został zaangażowany w akcję uwolnienia kobiety.
Według informacji detektywa, kobieta wraz z dwiema córkami - dziś 13-letnią i półtoraroczną - miała być od 3 lat więziona w miejscowości Agropoli przez znanego włoskiej policji 42-letniego Francesco Di F. Włoch miał m.in. znęcając się fizycznie i psychicznie nad 36-latką, zmuszać ją do niewolniczej pracy.
Według opowieści Pożek, pod koniec maja ub. roku Di F. miał porwać jej 8-miesięczną wówczas córkę i przetrzymywać przez tydzień w miejscowości Capaccio pod Neapolem.
Pracownicy detektywa mieli uwolnić pokrzywdzoną 19 marca. Po przewiezieniu do Polski kobieta wraz z córkami trafiła do jednego z ośrodków wsparcia dla prześladowanych kobiet na Śląsku.
Jak poinformował Pytel, nie wiadomo jeszcze w jaki sposób zostanie potraktowana sprawa 36-latki. O ew. wszczęciu postępowania wyjaśniającego zdecydują policjanci po wstępnym przesłuchaniu kobiety. (PAP)
mtb/ wkr/ mow/