Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kaucje 80 do 200 tys. zł dla podejrzanych o korupcję w górnictwie

0
Podziel się:

Poręczenia majątkowe w wysokości od 80 do 200 tys. zł zastosowała katowicka
prokuratura wobec sześciu mężczyzn, podejrzanych o korupcję w górnictwie. Wobec trzech pozostałych,
którzy w ostatnich dniach usłyszeli zarzuty, nie stosowano środków zapobiegawczych.

Poręczenia majątkowe w wysokości od 80 do 200 tys. zł zastosowała katowicka prokuratura wobec sześciu mężczyzn, podejrzanych o korupcję w górnictwie. Wobec trzech pozostałych, którzy w ostatnich dniach usłyszeli zarzuty, nie stosowano środków zapobiegawczych.

O sformułowaniu zarzutów wobec 10 członków byłego i obecnego kierownictwa kopalń i spółek węglowych prokuratura poinformowała w czwartek. Tego dnia zarzuty przedstawiono pięciu osobom, na piątek wezwano do prokuratury kolejne.

Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski powiedział w poniedziałek PAP, że dotychczas przesłuchanych zostało dziewięć spośród 10 osób. Jeden z podejrzanych nie mógł stawić się w wyznaczonym dniu na przesłuchaniu. Jego nieobecność uznano za usprawiedliwioną i wyznaczono inny termin.

Jak poinformował prok. Goławski, do wpłaty najwyższego poręczenia, w wysokości 200 tys. zł - został zobowiązany były prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Leszek J. Zdaniem prokuratury, spośród 10 podejrzanych to on przyjął łapówki w najwyższej kwocie - 600 tys. zł.

Urzędujący prezes Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) Stanisław G., któremu śledczy zarzucają przyjęcie łapówek na kwotę 186 tys. zł, ma wpłacić 100 tys. zł kaucji. Podobnie jak były szef KHW i Kompanii Węglowej (KW) Maksymilian K., który jest podejrzany o przyjęcie korzyści majątkowych na ponad 300 tys. zł.

Trzej inni podejrzani mają wpłacić od 80 do 100 tys. zł. Prokuratura nie stosowała poręczenia majątkowego ani innych środków wobec pozostałych trzech mężczyzn, którym zarzucono przyjęcie najniższych łapówek (najmniejsza to 2 tys. zł). Jest wśród nich obecny szef KW Mirosław K., który miał przyjąć 16 tys. zł.

Zarzuty wobec 10 podejrzanych dotyczą lat 2004-2007 i funkcji, które te osoby pełniły w tamtym okresie - dyrektorów kopalń lub pracowników spółek węglowych.

Według prokuratury przyjmowali oni łapówki w zamian za preferowanie podmiotów kooperujących z górnictwem. Prywatne spółki, które współdziałały z górnictwem, opłacały się po to, żeby móc funkcjonować - uważają śledczy.

Prokuratura odmawia informacji, w jaki sposób podejrzani odnieśli się do zarzutów i kto jeszcze jest sprawdzany. Śledczy nie chcą też mówić, ile firm miało być zamieszanych w proceder wręczania łapówek. Sprawa nadal jest określana jako rozwojowa.

Przedstawiciele KHW i KW nie komentują stawianych ich szefom zarzutów. Zarząd KHW oświadczył, że liczy na szybkie i rzetelne wyjaśnienie sprawy. Rzecznik KW Zbigniew Madej zapewnia, że zarząd firmy pracuje normalnie i również czeka na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości.

W piątek Ministerstwo Gospodarki, nadzorujące spółki węglowe, podało na stronie internetowej, że jest w stałym kontakcie z Prokuraturą Generalną w prowadzonej przez nią sprawie. O dalszych działaniach resort miał poinformować w poniedziałek, jednak do chwili nadania tej depeszy żadna informacja na ten temat nie pojawiła się.

Jak podała w czwartek w komunikacie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, od minionego poniedziałku do środy jej funkcjonariusze przeprowadzili blisko 40 przeszukań w mieszkaniach i firmach w ramach śledztwa, dotyczącego podejrzenia popełnienia w latach 2003-2008 przestępstw korupcyjnych przez osoby pełniące funkcje kierownicze w sektorze węgla kamiennego.

Już wcześniej korupcyjne zarzuty w tym samym postępowaniu katowicka prokuratura postawiła dziewięciu osobom. Wśród podejrzanych są b. dyrektor kopalni Szczygłowice Adam K., któremu zarzucono, że w latach 2004-2008 przyjął 109 tys. zł łapówek; b. dyrektor kopalni Staszic Janusz S. (528 tys. zł) i b. dyrektor kopalni Wieczorek Artur K. (56 tys. zł). (PAP)

kon/ pz/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)