Oskarżona m.in. o mobbing była dyrektor świętokrzyskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Iwona J. składała w środę w Sądzie Rejonowym w Kielcach wyjaśnienia.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód oskarżyła Iwonę J. o uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych 11 osób oraz o przekroczenia uprawnień, m.in. antydatowanie dokumentu.
Proces trwa od czerwca 2008 r. Podczas pierwszej rozprawy oskarżona nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Na kolejnych rozprawach zeznawali pokrzywdzeni, świadkowie i biegli.
Oskarżona w środę przypomniała, że objęła stanowisko dyrektora świętokrzyskiego oddziału agencji w wyniku konkursu w marcu 2006 r. Wcześniej pracowała w centrali instytucji w Warszawie, była m.in. doradcą prezesa. Podkreślała, że wówczas kielecki oddział agencji niekorzystnie odbiegał - pod względem merytorycznym i organizacyjnym - od pozostałych oddziałów regionalnych. Podobnie było w powiatach, w biurach terenowych agencji - większość nie wywiązywała się z ustalonych przez centralę terminów. Pod względem realizacji wypłacania unijnych dotacji dla rolników oddział zajmował ostatnie miejsce w Polsce.
Do września 2006 r. świętokrzyski oddział agencji pod względem liczby realizowanych wniosków o dopłaty stał się najlepszym w kraju. "Gdyby dochodziło do wszystkich zarzucanych mi w akcie oskarżenia okoliczności, to trudno sobie wyobrazić, by oddział regionalny i biura powiatowe osiągały takie wyniki" - powiedziała Iwona J.
B. dyrektor zwróciła uwagę, że nie zwalniała szeregowych pracowników oddziałów terenowych. Odwołała kilku kierowników biur. Do najsłabiej działających biur - w Końskich i Ostrowcu Świętokrzyskim - J. oddelegowała pracowników, którzy mieli lepiej zorganizować pracę jednostek. Podkreślała, że dostawała służbowe polecenia z centrali do wyprowadzenia zaległości w oddziale i biurach terenowych. "Moje działania dotyczyły merytorycznego, sumiennego wykonywania swoich obowiązków przez pracowników. W swoich decyzjach chciałam zagwarantować płatności bezpośrednie dla rolników" - mówiła b. dyrektor.
Według oskarżonej jej "zdecydowane działania" naruszyły "wiele lokalnych interesów" i zaniepokoiły osoby, dla których "zachowanie +status quo+ w zakładzie pracy jest dobrem najcenniejszym". "Byli to pracownicy, dla których najwyższym interesem był interes własny, a nie dobro zakładu, którzy z pracy w agencji rządowej wynosili wielokrotnie nieuzasadnione korzyści finansowe" - powiedziała J. Podkreśliła, że były to działania "z naruszeniem prawa", których szczegóły poda w sądzie. Nie wykluczyła, że źródłem niechęci części pracowników do niej były względy polityczne.
J. na kolejnych rozprawach będzie kontynuowała składanie wyjaśnień.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Iwona J., pełniąc funkcję dyrektora świętokrzyskiego oddziału Agencji, od marca do listopada 2006 roku m.in. bezzasadnie kwestionowała kwalifikacje i podważała kompetencje pracowników, zastraszała zwolnieniem z pracy, zmuszała do świadczenia pracy po godzinach, upokarzała, nękała, krytykowała, krzyczała w obecności innych osób, wypowiadała się w sposób lekceważący. Ponadto wycofała zgodę na dofinansowanie studiów podyplomowych jednego z pracowników, innego dyskryminowała za przynależność do organizacji związkowej, a jeszcze innego - złośliwie delegowała do pracy w biurze powiatowym.
Prokuratura przedstawiła b. dyrektor również cztery inne zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień. Kobieta, mając na celu obejście ustawy i odsunięcie od wykonywania obowiązków kierowników dwóch biur powiatowych ARiMR, powierzyła kierowanie tymi biurami osobie, która nie posiadała do tego uprawnień. Iwona J. podejrzana jest o potwierdzenie nieprawdy przez antydatowanie dokumentu oraz o to, że wbrew przepisom wydała jednej z pracownic zgodę na przejazdy służbowym samochodem.
Na ławie oskarżonych w tym procesie zasiada również dwoje innych pracowników ARiMR: kobieta, która - według prokuratury - przekroczyła swoje uprawnienia, kierując bezprawnie dwoma biurami powiatowymi oraz mężczyzna, który miał podrobić dokument, antydatowany przez Iwonę J.
Iwonie J. grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
O sprawie mobbingu w świętokrzyskich strukturach ARiMR zrobiło się głośno w październiku 2006 r. po tym, jak 32-letni pracownik biura Agencji w Ostrowcu Świętokrzyskim popełnił samobójstwo. Według informacji docierających do redakcji lokalnych gazet, powodem desperackiego kroku mężczyzny mogła być zła atmosfera w pracy. 10 grudnia 2007 roku prokuratura umorzyła sprawę samobójstwa, nie dopatrując się znamion czynu zabronionego.(PAP)
ban/ bno/ jbr/