W piątek do marszałka Sejmu klub PO prześle dwa projekty dotyczące zapłodnienia in vitro. Na środowym posiedzeniu klubu Platformy autorzy konkurencyjnych projektów w tej sprawie - Jarosław Gowin i Małgorzata Kidawa-Błońska - nie doszli do kompromisu; pozostaje jeden punkt sporny - kwestia mrożenia zarodków.
Z powodu różnicy zdań, nad osobnymi projektami ws. in vitro w PO pracowali i Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej), i Kidawa-Błońska - jej projekt najbardziej odpowiada minister zdrowia Ewie Kopacz.
Projekt Gowina zezwala m.in. na utworzenie tylko dwóch zarodków i wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich; zakłada, że in vitro jest możliwe tylko dla małżeństw.
Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Zespół, którym kieruje Kidawa-Błońska przygotował trzy projekty: ustawę bioetyczną, nowelę ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz nowelę kodeksu rodzinnego.
Władze klubu nie przesądzają oficjalnie, który projekt ma większe poparcie w klubie. "Mamy dwa równoprawne projekty, a dzisiaj mieliśmy dobrą rozmowę na ich temat. To było spotkanie, które miało poszerzyć naszą wiedzę na temat obu projektów. Na następnym posiedzeniu Sejmu będziemy chcieli się spotkać z ekspertami" - powiedział po środowym, wieczornym posiedzeniu klubu Platformy jego wiceszef Waldy Dzikowski. Jak zaznaczył jemu samemu bliższy jest projekt Kidawy-Błońskiej.
To samo deklaruje rzecznik rządu Paweł Graś: "Gdybym na dzisiaj miał się wypowiedzieć, to zdecydowanie bliżej mi do projektu pani Kidawy-Błońskiej" - mówił Graś dziennikarzom.
Kidawa-Błońska zapowiada, że od czwartku rozpocznie zbieranie podpisów pod swoim projektem. Gowin powiedział dziennikarzom, że ma już 70 podpisów.
Po posiedzeniu klubu Kidawa-Błońska powiedziała, że między projektem jej a Gowina jest jeden, ale ważny punkt sporny - możliwość mrożenia zarodków. "We wszystkich innych jesteśmy w stanie się porozumieć" - zadeklarowała. Gowin przed posiedzeniem klubu do listy punktów spornych dodał jeszcze drugie zagadnienie: on chce in vitro tylko dla małżeństw, a Kidawa-Błońska - również dla konkubinatów. "Pewne różnice są nieprzekraczalne" - mówił.
Już przed kilkoma dniami przedstawiciele władz klubu mówili nieoficjalnie, że Gowin da się przekonać, aby in vitro nie ograniczać tylko dla małżeństw.
Gowin powiedział dziennikarzom, że już i tak "zliberalizował" swój projekt - wykreślił z niego limit wiekowy dla kobiet, które chciałyby się poddać zapłodnieniu in vitro, a także wykreślił punkt, który zakazywał dostępu do in vitro osobom o ciężkich obciążeniach genetycznych.
W Sejmie są już inne projekty ws. in vitro. Dwa z nich, przygotowane przez obywatelski komitetu "Contra In vitro" oraz Bolesława Piechę (PiS), zakazują stosowania tej metody. Projekt b. posłanki, obecnie eurodeputowanej Joanny Senyszyn (SLD), przewiduje refundację zabiegów in vitro. (PAP)
laz/ eaw/ par/ mow/