Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Klub Polska Jest Najważniejsza chce informacji o umowie gazowej

0
Podziel się:

Klub Polska Jest Najważniejsza uważa, że doniesienia dotyczące treści umowy
gazowej z Rosją np. na temat terminu jej obowiązywania są sprzeczne i oczekuje wyjaśnień. Chcemy,
by to były informacje publiczne, dostępne polskim obywatelom - mówiła wiceszefowa PJN Elżbieta
Jakubiak.

Klub Polska Jest Najważniejsza uważa, że doniesienia dotyczące treści umowy gazowej z Rosją np. na temat terminu jej obowiązywania są sprzeczne i oczekuje wyjaśnień. Chcemy, by to były informacje publiczne, dostępne polskim obywatelom - mówiła wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak.

Pierwsza konferencja prasowa w Sejmie nowego klubu PJN poświęcona była umowie gazowej i bezpieczeństwu energetycznemu.

"Jesteśmy w sytuacji, w której po roku negocjacji polskiego rządu, Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka do negocjacji musiała przystąpić Komisja Europejska. I dziś mamy umowę wynegocjowaną dla Polaków z udziałem KE" - mówiła Jakubiak.

Jak zaznaczyła, wciąż nie wiadomo "wielu ważnych rzeczy" o zawartej z Rosją umowie gazowej. "Polski premier oświadczył, że umowa zawarta jest do roku 2022, w tym samym czasie prezydent (Dmitrij) Miedwiediew oświadczył, że jest to umowa zawarta do roku 2045" - dodała.

Także wiceszef klubu Paweł Poncyljusz zaznaczył, że "w jednym miejscu jest powiedziane, że umowa jest podpisywana do 2022 roku, ale z drugiej strony w innym miejscu strony zobowiązują się do szybkiego podpisywania umowy na lata do 2045 roku". "Nie wiemy tak naprawdę, czym ta umowa ma się zakończyć" - zaznaczył.

Pod koniec października podpisano w Warszawie porozumienie dotyczące zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu do Polski o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak mówił na początku listopada, że porozumienie z Rosją zakłada dostawy gazu do Polski do 2022 r., a tranzyt - do 2019 r. Jak tłumaczył, w umowie znalazł się też zapis o tym, że Polska i Rosja będą dążyć do nowego kontraktu na tranzyt - od 2020 do 2045 r.

"Nie wiemy, czy zmieniona została formuła cenowa. (...) Dalej nie wiemy do końca, jak wygląda rozwiązanie konfliktu - sporu sądowego, arbitrażowego między PGNiG i Gazpromem odnośnie taryf za poprzednie lata. Gazprom nie chciał płacić wyższych taryf Europol Gazowi za przesył rurociągiem jamalskim gazu do Unii Europejskiej, szczególnie do Niemiec. (...) Jest informacja z Ministerstwa Gospodarki, że obie strony się porozumiały, ale nie wiadomo jak się porozumiały" - podkreślał Poncyljusz.

"A kwota jest niebagatelna. Bo ocenia się, że to jest od 180 do 300 mln dolarów, które mogą być należne EuroPolGazowi za poprzednie lata, za taryfy przesyłu gazu do Niemiec" - dodał.

Według niego, jest też kolejny problem. "Rząd otrąbił sukces, mówiąc że usuwany jest trzeci udziałowiec z EuroPolGazu, a więc firma Gas-Trading, która miała 4 proc. co oznacza, że dziś docelowo będzie tylko dwóch partnerów - Gazprom i PGNiG. A z drugiej strony umowa mówi o tym, że to właśnie EuroPolGaz, w którym wymagana jest pełna zgoda obu partnerów, będzie składał wniosek taryfowy do URE" - zaznaczył.

Według Poncyljusza, Polska "ma dziś najwyższe taryfy w porównaniu z innymi krajami". "To jest rząd wielkości 350, 370 dolarów za 1000 metr sześcienny. (...) Średnia Unii Europejskiej to jest 318 dolarów" - zaznaczył.

Według niego, Gazprom dla wielu innych firm gazowniczych na Zachodzie obniża ceny i udziela pewnych rabatów. "Między innymi dlatego, że jest spadek zapotrzebowania w UE na gaz, co powoduje, że (...) żeby utrzymać klienta przy sobie oferuje się te niższe ceny" - powiedział. (PAP)

sdd/ la/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)