Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolegium IPN: żaden kandydat na prezesa nie spełnił wymogów

0
Podziel się:

Radziejowskiej
#

Radziejowskiej #

26.05. Warszawa (PAP) - Żaden z pięciu kandydatów na prezesa IPN nie spełnił wymogów formalnych, wobec czego Kolegium IPN nie dopuściło ich do drugiego etapu konkursu, czyli przesłuchań. Z powodu wejścia w czwartek w życie noweli ustawy o IPN, Kolegium zrezygnowało z kolejnego konkursu.

Kolegium uznało konkurs za zakończony bez wyłonienia kandydata. Przewodnicząca Kolegium Barbara Fedyszak-Radziejowska powiedziała, że żadna z pięciu osób, które się zgłosiły, nie spełniła wymogów formalnych. Dodała, że w dwóch przypadkach był to brak zaświadczenia o niekaralności (Krajowy Rejestr Karny nie działał ostatnio z powodu powodzi i to, według "Rzeczpospolitej" było powodem braku zaświadczeń); w innych przypadkach też były uchybienia, np. załączono tylko ksero dyplomu.

Trzy zgłoszenia Fedyszak-Radziejowska uznała za "w pełni przygotowane". Oceniła, że dwa pozostałe miały "bardzo dużo mankamentów, a ich autorzy "niekoniecznie poważnie traktowali swe oferty". Jak ustaliła PAP, jedna z tych osób w liście motywacyjnym poddała ostrej krytyce i IPN, i Kolegium. Nie ujawniono nazwisk tych, którzy się zgłosili - skoro nie przeszli oni formalności. Sam jako kandydat ujawnił się tylko Sławomir Cenckiewicz, historyk i b. pracownik IPN, współautor książki "SB a Lech Wałęsa".

Szefowa Kolegium przyznała, że gdyby nie względy formalne, w środę odbyłyby się publiczne przesłuchania kandydatów.

Do konkursu rozpisanego przez Kolegium mogła przystąpić osoba, która korzysta z pełni praw publicznych i jest niekarana; nie była agentem ani oficerem służb specjalnych PRL; ma wykształcenie wyższe i doświadczenie na stanowisku kierowniczym; zna problematykę IPN i odpowiednich ustaw; ma tytuł naukowy doktora habilitowanego lub doktora; bardzo dobrze zna angielski, a dobrze - niemiecki lub rosyjski

Kolejny konkurs, tak jak poprzedni, posiadałby moc prawną, gdyby został rozpoczęty przed wejściem w życie nowelizacji ustawy - podkreślono w komunikacie Kolegium.

Wyraziło ono ubolewanie "nad faktem małej liczby zgłoszeń". "Przyczynę tego stanu rzeczy upatrywać należy zarówno w dominującej w mediach informacji jakoby ogłoszony konkurs po wejściu w życie nowelizacji ustawy stawał się bezprzedmiotowy, jak i w sugestiach niektórych polityków, że w przypadku zgłoszenia przez Kolegium kandydata na funkcję prezesa IPN, jego kandydatura nie będzie głosowana w Sejmie" - głosi stanowisko Kolegium. Zostało ono przyjęte ośmioma głosami przy dwóch głosach sprzeciwu.

Kolegium oświadczyło też, że wszystkie czynności konkursowe dla wyłonienia kandydata były zgodne z obowiązująca ustawą. Wejście w życie ustawy z 18 marca 2010 r., odbierającej Kolegium IPN prawo ogłoszenia konkursu, nastąpi 27 maja, co nie wpływa na czynności konkursowe podjęte przed jej wejściem w życie - podkreślono. Wyrażono też przekonanie, że ogłoszenie konkursu było "zarówno z merytorycznego, jak i prawnego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem sytuacji powstałej po tragicznej śmierci prof. J. Kurtyki". "Szkoda, że politycy nie wykorzystali szansy, jaką stwarzał konkurs, wybierając wariant pozakonkursowego wskazania p.o. prezesa IPN przez Marszałka Sejmu" - dodano.

We wtorek p.o. prezydent Bronisław Komorowski podpisał tzw. małą nowelizację ustawy o IPN, która stanowi, że w przypadku śmierci prezesa IPN jego obowiązki przejmie jeden z jego zastępców, wskazany przez marszałka Sejmu. Powiedział on, że nie wyznaczy prezesa IPN, bo "wchodzi w życie znowelizowana ustawa, która przyznaje prawo do wyznaczenia prezesa IPN Radzie Naukowej Instytutu, która będzie się składała z przedstawicieli ośrodków naukowo badawczych zajmujących się historią współczesną".

"Więc tutaj ani marszałek Sejmu, ani głowa państwa, nie ma nic do prezesa IPN. Moim zadaniem było tylko i wyłącznie to, aby ustabilizować dzisiaj, kiedy nastąpiła tragiczna śmierć prezesa Kurtyki, sytuację w IPN poprzez stworzenie możliwości sprawowania tej funkcji w okresie przejściowym przez jednego z wiceprezesów, którego wcześniej wybrał i uczynił swoim współpracownikiem właśnie prezes Kurtyka" - dodał Komorowski.

P.o. prezesem IPN jest Franciszek Gryciuk - dotychczasowy wiceprezes. Drugim wiceprezesem IPN jest Maria Dmochowska. Pan Gryciuk nie ma "pełnej mocy decyzyjnej" - oceniła Fedyszak-Radziejowska, która była zaskoczona wypowiedzią Komorowskiego. Dodała, że on sam podważał ogłoszony konkurs.

Kolegium rozpisało konkurs 21 kwietnia, po tragicznej śmierci prezesa Janusza Kurtyki 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem. W czwartek wchodzi w życie tzw. duża nowelizacja ustawy o IPN autorstwa PO, która odbiera Kolegium prawo do takiego konkursu. Podpisał ją 29 kwietnia Komorowski; tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński miał ją zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego.

Media twierdziły, że choć do 27 maja konkurs ma podstawy prawne, to Sejm w ogóle nie głosowałby nad kandydatem ewentualnie wyłonionym przez Kolegium - skoro od tego dnia nie będzie już ustawy, na której podstawie wybrano by kandydata. Na 11 członków Kolegium, ciała doradczo-kontrolnego prezesa IPN, 10 wybrała koalicja PiS-LPR-Samoobrona lub prezydent L. Kaczyński. Fedyszak-Radziejowska podkreślała wcześniej, że "decyzja polityczna i tak należy do rządzącej większości". "Istnieje zatem polityczny, ale nie prawny, aspekt sprawy, który może konkurs utrudnić" - dodała.

Nowelizacja - która zmienia zasady wyboru władz IPN i poszerza dostęp do akt Instytutu - stanowi, że prezesa powołuje zwykłą większością głosów Sejm na wniosek Rady IPN (według dzisiejszej ustawy prezesa powołuje Sejm większością 3/5 głosów na wniosek Kolegium IPN). By rozpisać konkurs na prezesa, Rada musiałaby najpierw powstać, a procedura jej wyboru jest skomplikowana i może zająć dużo czasu. Fedyszak-Radziejowska mówiła wcześniej, że wybór prezesa według nowelizacji trwałby co najmniej pół roku; według dotychczasowej ustawy - dwa miesiące. Kolegium ma działać aż do powołania Rady.(PAP)

sta/ pz/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)