Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kolejna osoba podejrzana w związku z oszustwami w biurze tłumaczeń

0
Podziel się:

Kolejnej, szóstej już osobie krakowska
prokuratura postawiła zarzut w związku z podrabianiem dokumentów w
biurze tłumaczeń. Menadżer firmy Michał G. jest podejrzany o
udział w zorganizowanej grupie przestępczej za co grozi mu do
pięciu lat pozbawienia wolności.

Kolejnej, szóstej już osobie krakowska prokuratura postawiła zarzut w związku z podrabianiem dokumentów w biurze tłumaczeń. Menadżer firmy Michał G. jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Jak powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, mężczyzna nie przyznał się do udziału w grupie przestępczej. Prokuratura wystąpiła do sądu o jego aresztowanie.

W czerwcu zatrzymanych zostało pięć osób związanych z biurem tłumaczeń, które ma siedzibę w Krakowie i 35 filii w całym kraju.

Właścicielce firmy Ewie Sz. prokuratura postawiła zarzuty podrabiania dokumentów i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a jej synowi Janowi Sz. zarzut kierowania grupą. Obojgu grozi do 10 lat więzienia. Na trzy miesiące trafili do aresztu.

Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej usłyszeli: menedżer firmy, główny księgowy i szefowa jednego z oddziałów biura w Krakowie. Oni też przebywają w areszcie.

Według ustaleń prokuratury, Ewa Sz., pracownica jednej z krakowskich uczelni, polecała i organizowała podrabianie tłumaczeń umów kupna-sprzedaży i dokumentów rejestracyjnych samochodów sprowadzanych do Polski z Niemiec. Kobieta mając kwalifikacje tłumacza przysięgłego jako jedyna w biurze była uprawniona do podpisywania dokumentów.

Tymczasem, jak stwierdzono w śledztwie, każda z filii biura dysponowała drukami in blanco odpowiednio opieczętowanymi. Zatrudnieni w terenie pracownicy, którymi byli np. studenci uczący się języka niemieckiego, jedynie wpisywali w rubryki odpowiednie dane o pojeździe.

Według prowadzących śledztwo w biurze mogło zostać przetłumaczonych nawet 100 tys. dokumentów. Prawdopodobnie tylko część dochodów firmy była opodatkowana, dlatego sprawę bada też Urząd Kontroli Skarbowej. (PAP)

wos/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)