Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejne pielęgniarki zaczęły głodówkę w Instytucie Psychiatrii i Neurologii

0
Podziel się:

30 pielęgniarek z warszawskiego Instytutu
Psychiatrii i Neurologii prowadzi protest głodowy, a kilkadziesiąt
okupuje lecznicę - poinformowała w środę PAP przewodnicząca
zakładowej organizacji związkowej Teresa Kolado.

30 pielęgniarek z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii prowadzi protest głodowy, a kilkadziesiąt okupuje lecznicę - poinformowała w środę PAP przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Teresa Kolado.

"Sporo pielęgniarek przebywa na zwolnieniach lekarskich z powodu infekcji i grypy. Jest coraz bardziej dramatycznie. Źle czują się koleżanki, które w nocy prowadziły protest okupacyjny i przemarzły. W Instytucie brakuje pielęgniarek. Robimy co możemy, ale niedługo pacjenci nie będą otrzymywali należytej opieki. Ich bezpieczeństwo jest zagrożone" - powiedziała Kolado. Zaznaczyła, że na niektórych oddziałach chorymi zajmuje się tylko jedna pielęgniarka.

Kolado dodała, że o godz. 10 w IPiN rozpoczną się rozmowy protestujących z dyrekcją, będzie w nich uczestniczył mediator. Wtorkowe negocjacje nie przyniosły żadnego efektu.

Wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Longina Kaczmarska - która odwiedza protestujące w IPiN - powiedziała PAP, że jeżeli sytuacja w tej lecznicy się nie zmieni, to być może będzie interwencja centrali związku. Zaznaczyła jednak, że na razie nie ma takich planów.

Protest pielęgniarek w Instytucie trwa od ponad tygodnia. Początkowo brały urlopy na żądanie. Domagają się podwyżek płac, które - jak mówią - były elementem porozumienia podpisanego z dyrekcją. W ocenie pielęgniarek, lecznicy grozi ewakuacja. Mimo to zapowiadają, że będą nadal prowadzić protest.

Dyrektor IPiN prof. Danuta Ryglewicz zapewniła we wtorek, że obecnie nie ma zagrożenia ewakuacją, chociaż protest dezorganizuje pracę i potencjalnie zagraża bezpieczeństwu chorych. Jak poinformowała, jeżeli głodówka będzie się przedłużała, Instytut skorzysta z usług firmy pielęgniarskiej. Zaznaczyła, że w tej chwili chorzy mają odpowiednią opiekę i są przyjmowani na oddziały. Oświadczyła także, że protest pielęgniarek przyczynia się do pogorszenia sytuacji finansowej lecznicy.

Ryglewicz mówiła wcześniej PAP, że Instytut nie ma dodatkowych pieniędzy na podwyżki. Zapowiedziała, że dyrekcja szpitala "będzie próbować rozmawiać". "Podczas strajków w roku 2007 ówczesny minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiadał wzrost kontraktów o 20 proc. Na początku stycznia ubr., mając na względzie wzrost środków, zaplanowaliśmy podwyżki. Ale kontrakty wzrosły nie o 20 proc., ale o 7 proc. i nie było wzrostu kontraktu na jesieni" - wyjaśniła.

Z kolei Kolado powiedziała PAP, że w 2008 r. dyrekcja podpisała porozumienie z pielęgniarkami, ale go nie dotrzymała. Wyjaśniła, że porozumienie dotyczyło podwyżki pensji pielęgniarek o ok. 1 tys. zł. "Dostałyśmy podwyżki o ok. 460 zł w styczniu ub.r., miałyśmy dostać resztę od października ub.r., po wrześniowych negocjacjach" - mówiła. (PAP)

pro/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)