Zawieszenie połowy zarządu w Polskim Radiu to nieodpowiedzialne działanie - ocenił szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Witold Kołodziejski. Rada nadzorcza zawiesiła w sobotę na trzy miesiące prezesa PR Krzysztofa Czabańskiego i wiceprezesa spółki Jerzego Targalskiego.
"Niedobrze się stało. Albo trzeba było szukać większości do odwołania obu prezesów i powołać nowy zarząd, albo wstrzymać się z decyzją o zawieszeniu. Takie połowiczne rozwiązanie jest niedobre dla radia" - powiedział w sobotę PAP szef KRRiT Witold Kołodziejski.
"W sytuacji kiedy mamy kilkudziesięciomilionowy ubytek wpływów z abonamentu, trzeba zbilansować budżet, pojawiają się niepokojące projekty wprowadzenia w Polskim Radiu drastycznych oszczędności, a zarząd działa w prowizorycznym składzie, to pełną odpowiedzialność za spółkę przejmuje rada nadzorcza" - podkreślił.
Tymczasem - według Kołodziejskiego - rada nadzorcza w obecnej sytuacji, po oddelegowaniu do prac w zarządzie swojego wiceszefa Bogusława Kiernickiego, działa w niepełnym składzie i nie może podejmować żadnych uchwał.
"Wiem, że rada nadzorcza inaczej interpretuje tę sytuację, ale dotychczasowa praktyka wskazuje jednoznacznie: w okresie delegacji Kiernickiego, przez trzy miesiące rada nadzorcza działa w zawieszeniu" - uważa Kołodziejski.
Przeciwnego zdania jest szef rady nadzorczej Adam Hromiak. "Pan Kiernicki, zgodnie z opinią moich prawników, jest jednocześnie członkiem rady nadzorczej, jak i członkiem zarządu. Taka konstrukcja jest jak najbardziej możliwa i zgodna z prawem" - podkreślił Hromiak.
Kołodziejski przypomina natomiast, że podobna sytuacja miała miejsce m.in. w TVP, gdzie po oddelegowaniu do zarządu ówczesnego członka rady nadzorczej, a obecnie prezesa Andrzeja Urbańskiego, rada nie mogła spotykać się na formalnych posiedzeniach i przyjmować uchwał. Także w Polskim Radiu rada nadzorcza działała w zawieszeniu po rezygnacji przewodniczącej Ireny Kleniewskiej. (PAP)
js/ hes/