2.3.Bruksela (PAP/Reuters) - Komisja Europejska oświadczyła w czwartek, iż otrzymane od włoskiej firmy energetycznej Enel memorandum w sprawie planowanej fuzji dwóch spółek tej branży może skłonić unijny nadzór wolnej konkurencji do interwencji.
Włochy oskarżają Francję, że przejęcie prywatnej francusko- belgijskiej firmy dostaw prądu i wody Suez przez państwową spółkę gazowniczą Gaz de France (GDF) odbywa się w sposób protekcjonistyczny, eliminujący ofertę zakupową Enelu.
"Otrzymaliśmy wczoraj wieczorem memorandum od włoskiej spółki ze sprawami, na które chce zwrócić naszą uwagę" - powiedział w trakcie prasowego briefingu Oliver Drewes, rzecznik unijnego komisarza do spraw rynku wewnętrznego i usług Charliego McCreevy'ego.
Jak zaznaczył Drewes, dokument "może oczywiście prowadzić do dalszych wydarzeń", ale Komisja chce go dokładnie przestudiować, zanim skomentuje jego treść i powiadomi o dalszych krokach, jakie mogłaby ewentualnie podjąć.
Zdaniem Włoch, w sprawie Suezu francuski rząd naruszył unijne przepisy o wolnym przepływie kapitału, by stworzyć "państwowego lidera".
O memorandum poinformował w środę jako pierwszy włoski minister gospodarki Giulio Tremonti po swych rozmowach w Brukseli. Jak podał Reuters, powołując się na bliskie sprawie włoskie źródło, dokument zawiera przegląd wydarzeń wokół Suezu od listopada ubiegłego roku, kiedy to Enel po raz pierwszy skontaktował się z francuską firmą Veolia, proponując wspólne przejęcie.
W ubiegłym tygodniu Enel, który jest największą włoską firmą usług publicznych, oficjalnie ogłosił gotowość uczestniczenia w przetargu o Suez, na co druga strona zareagowała deklaracją o jego popieranej przez rząd francuski fuzji z GDF.
Według informatora Reutera, memorandum wskazuje, że powstała z inicjatywy Veolii oferta "nie byłaby wroga wobec systemu francuskiego" i zostałaby złożona przed końcem marca. Plan ten, który stał się nieaktualny po rezygnacji Veolii w ubiegłym tygodniu, dawałby patrnerowi Enelu kontrolę nad działami ochrony środowiska i usług Suezu.
Tremonti żąda wyjaśnień, dlaczego Veolia wycofała się z oferty na kilka dni przed ogłoszeniem fuzji Suezu z GDF z - jak formułuje to Reuters - francuskim rządem w roli położnej.
Jak zaznacza Komisja, Enel czy też inni kontestatorzy fuzji muszą najpierw pokazać, w jaki sposób połączenie Suezu z Gaz de France może naruszyć unijne prawo - zanim Bruksela podejmie działania w tej sprawie.
Na mocy umowy połączeniowej, państwowy koncern GDF przejmie dwukrotnie od niego większy prywatny koncern Suez. Transakcja nastąpi poprzez wymianę akcji obu spółek w proporcji jeden do jednego. By uwiarygodnić tę operację finansowo, Suez wypłaci wcześniej swym akcjonariuszom specjalną dywidendę w kwocie 1,25 mld euro. Zdaniem obserwatorów, w rzeczywistości światowy koncern Suez zintegruje skupionego w znacznej mierze na Francji dostawcę gazu GDF.
Oba koncerny zadeklarowały, że efekt synergii po fuzji zaowocuje sumą 500 mln euro. Skapitalizowana wartość akcji nowego giganta sięga 72 mld euro. Spośród europejskich firm użyteczności publicznej, wyprzedza go tylko państwowy francuski monopolista energetyczny Electricite de France (EDF), wart według giełdowych notowań 80 mld euro.
Fuzja obraca wniwecz dotychczasowy prawny wymóg, iż państwo francuskie nie może mieć w GDF mniej niż 70 procent udziałów. Oczekuje się, że jeszcze w bieżącym półroczu francuski parlament uchwali ustawę, sankcjonującą nowy stan rzeczy.
Suez jest drugim największym w świecie operatorem wodociągów, zaś w skali europejskiej piątym największym dostawcą prądu i szóstym gazu. Jego roczne obroty wynoszą 40,7 mld euro, z czego 29,3 mld przypada na energetykę. Obroty Gaz de France, drugiego największego europejskiego dostarczyciela gazu, sięgają 18,1 mld euro rocznie.
Rząd Francji oficjalnie zaprzecza, by celem fuzji GDF i Suezu było niedopuszczenie Enelu do krajowego rynku energetycznego. Obecna polityka to "ani interwencjonizm, ani protekcjonizm, lecz coś nowoczesnego - mamy tutaj decyzję, powiązaną z nowoczesnym patriotyzmem gospodarczym" - oświadczył rzecznik rządu Jean- Francois Cope.
Jego wypowiedź spotkała się z gniewną repliką byłego włoskiego unijnego komisarza do spraw rynku wewnętrznego Mario Montiego. "Gdy apele o umiar lub zamaskowane groźby stają się mniej skuteczne, nie zaskakuje, że rządy czują większą pokusę prezentowania jawnej opozycji. Jednak zanim tej pokusie ulegną, powinny się zastanowić, jakiej +parti+ (ojczyźnie) naprawdę służą swym +patrotisme economique+ (patriotyzmem gospodarczym)" - napisał Monti na łamach czwartkowego "Financial Times". (PAP)
dmi/ ro/ 4280 arch.
