Niedzielne wybory na Ukrainie były uczciwe i dowodzą, że demokracja w tym kraju czyni postępy - to orzeczenie przewodniczącego amerykańskiej Komisji Helsińskiej, kongresmena Alcee Hastingsa.
"Niedzielne wybory prezydenckie na Ukrainie zostały przeprowadzone uczciwie, zgodnie z normami międzynarodowymi, i były przejawem poprawy w stosunku do poprzednich wyborów, w 2004 i 2006 roku" - oświadczył Hastings.
Kongresmen pełnił na niedzielnych wyborach funkcję zastępcy szefa misji obserwacyjnej Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Był także obserwatorem wyborów w czasie pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 r. i na wyborach parlamentarnych w 2006 r.
"Twierdzenia sztabów niektórych kampanii wyborczych na temat oszustw popełnianych przez przeciwników okazały się nieuzasadnione w dniu wyborów. Fakt, że ludzie rzeczywiście nie wiedzieli kto wygra, mówi nam, że demokracja kwitnie na Ukrainie" - dodał Hastings.
Zwrócił jednak uwagę, że "niekompletna i niejasna ordynacja wyborcza sprawiła, że pracownicy komisji wyborczych nie dysponowali jednolitymi standardami jak poradzić sobie z wyborcami rejestrującymi się po raz pierwszy, wskutek czego niektórzy nie mogli zagłosować".
Komisja Helsińska zajmuje się monitorowaniem przestrzegania praw człowieka na świecie. Działa przy Kongresie USA, składa się z senatorów i kongresmenów obu partii oraz przedstawicieli kilku resortów administracji USA.
Tomasz Zalewski (PAP)
tza/ ro/