Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Komisja nadzwyczajna za rządowym projektem ws. dopalaczy

0
Podziel się:

Sejmowa komisja nadzwyczajna opowiedziała się w czwartek za rządowym
projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który ma m.in. uniemożliwić handel
dopalaczami. Tym samym bezprzedmiotowe stają się ustawowe propozycje opozycji.

*Sejmowa komisja nadzwyczajna opowiedziała się w czwartek za rządowym projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który ma m.in. uniemożliwić handel dopalaczami. Tym samym bezprzedmiotowe stają się ustawowe propozycje opozycji. *

Jeszcze w czwartek rządowym projektem zajmą się sejmowe komisje administracji i spraw wewnętrznych, zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Zaplanowane jest także jego drugie czytanie podczas obrad plenarnych Sejmu.

Podczas kilkugodzinnego posiedzenia z udziałem m.in. minister zdrowia Ewy Kopacz, komisja uznała, że rządowy projekt będzie przewodnim, a tym samym odrzuciła projekty PiS i SLD. Komisja wprowadziła do rządowego projektu kilka poprawek doprecyzowujących proponowane przepisy.

Podkomisja doprecyzowała zapis zakładający, że inspektorzy sanitarni w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt, np. dopalacz, stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, będą mogli wstrzymywać obrót, a nawet zamykać obiekty, w których jest on wytwarzany lub sprzedawany. Zgodnie z poprawką będą to robić, o ile produkt ten nie jest objęty innymi regulacjami prawnymi i normami użytkowania. Ma to uniemożliwić sytuację, w której sanepid wycofywałby z obrotu np. alkohol lub wyroby tytoniowe, gdyż zasady sprzedaży tych produktów określone są w odrębnych aktach prawnych. Zdaniem posłów opozycji, pierwotny zapis stwarzał taką możliwość.

Inna z przyjętych poprawek doprecyzowuje przepis dający inspektorom sanitarnym uprawnienia do wstrzymania obrotu produktem zagrażającym życiu i zdrowiu na okres do 18 miesięcy. Zgodnie z przyjętą przez podkomisję zmianą obrót będzie mógł być wstrzymywany "na czas usunięcia zagrożenia, nie dłuższy niż 18 miesięcy".

Posłowie odrzucili poprawkę zgłoszoną przez PiS, aby kara administracyjna za produkcję i obrót, "znaczną ilością" dopalaczy wynosiła od 50 tys. do 1 miliona zł. Propozycja PiS zakładała, że w pozostałych przypadkach kara zawierałaby się w przedziale 20 tys.-50 tys. zł. Odrzucono też inną poprawkę PiS, aby oprócz kary pieniężnej wprowadzić karę ograniczenia lub pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Zastrzeżenia posłów wzbudziły uprawnienia inspektora sanitarnego, który zgodnie z projektem ustawy, będzie miał możliwość wycofywania z obrotu produktów zagrażających życiu i zdrowiu oraz zamykania hurtowni i sklepów, a - nie jak do tej pory - w sytuacji bezpośredniego zdrowia lub życia.

W ocenie posłów Marka Balickiego (SLD) i Bolesława Piechy (PiS) usunięcie sformułowania: "bezpośredniego zagrożenia" może doprowadzić do sytuacji, w której sanepid mógłby wycofać ze sprzedaży np. alkohol, który stanowi potencjalne zagrożenie dla zdrowia.

"Otwieramy bardzo niebezpieczną furtkę" - mówił Piecha. "Alkohol jest produktem dopuszczonym do obrotu, legalnym, a może stanowić zagrożenie dla zdrowia. (...) Idziemy o jeden most za daleko" - podkreślał Balicki.

Minister zdrowia Ewa Kopacz podkreślała, że taka argumentacja jest nieuprawniona, gdyż kwestia alkoholu, podobnie jak np. wyrobów tytoniowych, jest uregulowana w odrębnych przepisach i normach.

Wątpliwości opozycji wzbudził także termin: "środek zastępczy", którym w ustawie określono dopalacze. Chodzi o substancje używane zamiast środka odurzającego lub psychotropów albo w takich samych celach.

W ocenie Piechy tak szeroka definicja spowoduje, że na podstawie tego przepisu, każdy inny produkt będzie mógł zostać wycofany z rynku i skierowany do badań. Z kolei Balicki proponował, aby zstąpić termin "środek zastępczy" terminem: "środek szkodliwy lub trucizna".

Kopacz argumentowała, że definicja musi być szeroka, gdyż tylko wtedy będzie można skutecznie walczyć z producentami dopalaczy. Podkreśliła, że definicja "środka zastępczego" jako "każdej substancji, której można użyć jako narkotyk" odnosi się do skutku zażywania danego produktu, a nie do jego składu, który łatwo można zmienić.

Rządowy projekt wprowadza przepisy, które zakazują wytwarzania i wprowadzania do obrotu na terenie Polski jakichkolwiek substancji (niezależnie od ich stanu fizycznego i źródła pochodzenia, w tym roślin, grzybów oraz ich części) lub produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe.

W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy. W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie. Inspektor dodatkowo będzie mógł nakazać zaprzestanie prowadzenia działalności w obiektach służących wytwarzaniu lub wprowadzaniu podejrzanego produktu do obrotu - czyli np. zamknąć sklep lub hurtownię.

Za złamanie zakazu produkcji i wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, będzie nakładana kara w wysokości od 20 tys. zł do nawet 1 mln zł. Podstawę wymiaru kary stanowić będzie w szczególności ilość wytworzonego lub wprowadzonego do obrotu środka zastępczego.

Projekt SLD zakłada, że detaliczna i hurtowa sprzedaż dopalaczy miałaby być prowadzona wyłącznie na podstawie zezwoleń wydawanych przez marszałka województwa. Rady gminy - zgodnie z projektem - określałyby liczbę i usytuowanie punktów sprzedaży. Żeby jednak to mogło nastąpić, konieczna będzie pozytywna rekomendacja ministra zdrowia dla produktów, które miałyby być w nich sprzedawane.

Z kolei PiS proponuje, aby handel dopalaczami możliwy był dopiero po uzyskaniu zgody, takiej samej, jaką przewiduje procedura rejestracji leków. Wydawać miałby ją Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Producent dopalacza musiałby przedstawić szczegółowe informacje dotyczące jego składu i badań w sprawie wpływu na zdrowie. PiS chce także wprowadzenia do Kodeksu karnego kary pozbawienia wolności do ośmiu lat za handel dopalaczami. (PAP)

pro/ kno/ itm/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)