Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja spraw zagranicznych pozytywnie o kandydatach na ambasadorów

0
Podziel się:

Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała w piątek
kandydatury trzech wysokich urzędników MSZ: Cezarego Króla, Rafała Wiśniewskiego i Witolda
Spirydowicza na ambasadorów w Słowenii, Danii i Maroku.

Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała w piątek kandydatury trzech wysokich urzędników MSZ: Cezarego Króla, Rafała Wiśniewskiego i Witolda Spirydowicza na ambasadorów w Słowenii, Danii i Maroku.

Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała w piątek kandydatury trzech wysokich urzędników MSZ: Cezarego Króla, Rafała Wiśniewskiego i Witolda Spirydowicza na ambasadorów w Słowenii, Danii i Maroku.

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział na posiedzeniu komisji, że "ma przyjemność, ale z domieszką smutku" przedstawić kandydatury trzech wybitnych dyplomatów, od wielu lat związanych z MSZ i mających wielkie doświadczenie na stanowiskach, które pełnią w resorcie. Król jest obecnie dyrektorem sekretariatu ministra, Wiśniewski - dyrektorem generalnym Służby Zagranicznej, a Spirydowicz - dyrektorem Biura Kontroli i Audytu.

Sikorski podkreślając zasługi tych dyplomatów dla MSZ, mówił, że będzie mu ich brakowało w centrali w Warszawie.

Poseł PiS Karol Karski zapytał ministra, czym spowodowane jest - jak mówił - "tak nagłe przyśpieszenie" w przedstawianiu Komisji Spraw Zagranicznych kandydatów na ambasadorów, szczególnie osób pełniących najwyższe stanowiska z resorcie.

Odpowiadając Sikorski podkreślił, że przyśpieszenie istnieje "tylko w wyobraźni autora artykułu w jednej z gazet". Jak dodał, nie ma żadnego przyśpieszenia, to są wszystko rutynowe kadencje, planowane od dawna, niekiedy od ponad roku.

"A chyba pan przyzna, że na rok naprzód trudno jest przewidzieć wydarzenia polityczne w Polsce. Więc stanowczo dementuję te bzdury, o których się pisze" - zaznaczył szef MSZ.

O tym, że bliscy współpracownicy wyjeżdżają na placówki napisała piątkowa "Rzeczpospolita". "Rz" cytowała Karola Karskiego, który "zastanawia się, czy Sikorski nie zabezpiecza swoich bliskich współpracowników na wypadek swojego odejścia z resortu".

Do różnicy zdań między Sikorskim a Karskim doszło także w związku ze sprawą złożenia przez posła PiS wniosku o poinformowanie komisji o działaniach marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który pełni obowiązki prezydenta, w zakresie powoływania i odwoływania ambasadorów. Wnioskiem tym ma zająć się prezydium komisji przed kolejnym posiedzeniem Sejmu (7-9 lipca).

Sikorski podkreślił, że Komorowski znacznie sprawniej niż śp. prezydent Lech Kaczyński powołuje i odwołuje ambasadorów. "Wszyscy pamiętamy, bo także na forum tej komisji rozpatrywaliśmy sprawy wielomiesięcznych opóźnień w wydawaniu postanowień, listów akredytacyjnych, przyjmowaniu akredytowanych ambasadorów krajów trzecich w Polsce, co znacząco dezorganizowało pracę służby zagranicznej. Współpraca z marszałkiem Komorowskim pod tym względem jest wzorowa" - ocenił.

Karskiemu nie spodobało się, że Sikorski jeszcze teraz krytykuje nieżyjącego prezydenta. Pan się nie zmienił - komentował, zwracając się do szefa polskiej dyplomacji.

Sami kandydaci na ambasadorów nie wywołali wśród posłów kontrowersji.

Przedstawiając Króla jako kandydata na ambasadora w Słowenii szef MSZ podkreślał jego kompetencje. Dodał, że nie wie, czy uda mu się znaleźć na jego miejsce w Warszawie równie profesjonalnego i skutecznego urzędnika. Minister spraw zagranicznych oburzył się też, że jedyną rzeczą, która zainteresowała podczas przesłuchania posła Karskiego było to, że Król tytuł magistra uzyskał w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych.

Sikorski podkreślił, że "fascynacja miejscem ukończenia studiów dyrektora Króla może dowodzić, że IV RP została pogrzebana tylko PR-owsko i medialnie, a nie w sercach członków opozycji". Dodał, że nie fair jest wypominać fakt ukończenia tej uczelni doświadczonemu dyplomacie. Jego zdaniem, to podważa "prawdziwość przemiany partii opozycyjnej na politykę miłości i grubej kreski".

Król urodził się w 1967 roku we Włocławku. Uzyskał tytuł magistra nauk politycznych w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych. Studiował także w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych oraz w Centrum Europejskim UW.

Zna język angielski, grecki i rosyjski.

W latach 1992-94 Król pełnił funkcję radcy i starszego radcy w Departamencie Europy MSZ. W latach 1994-99 był II i I sekretarzem w ambasadzie polskiej w Londynie. W 1999 roku wrócił do pracy w centrali MSZ w Warszawie, gdzie do 2002 roku pracował w Departamencie Europy Zachodniej MSZ jako główny specjalista.

W latach 2002-07 wyjechał na placówkę do Londynu, gdzie od 2003 roku pełnił funkcję zastępcy szefa tej placówki.

Od 2007 roku pracuje w sekretariacie ministra MSZ, ostatnio na stanowisku dyrektora. Jest żonaty.

30 września swoją misję w Słowenii zakończy ambasador Piotr Kaszuba.

Mówiąc o kandydaturze Wiśniewskiego na ambasadora w Danii, Sikorski podkreślał jego rolę w - jak mówił - bezkolizyjnym połączeniu MSZ i UKIE. W ocenie ministra, Wiśniewski wprowadził w ostatnich latach szereg reform modernizacyjnych, gdyż nadzorował nie tylko modernizację informatyczną, ale także procedury, które wprowadziły polski MSZ do "pierwszej ligi MSZ-ów europejskich".

"Pan dyrektor Rafał Wiśniewski zostawia MSZ w znacznie lepszym stanie niż go zastał. Będzie mi go bardzo brakowało w centrali" - dodał Sikorski.

Wiśniewski urodził się w 1965 roku w Łodzi. Ukończył studia ugrofińskie na Wydziale Neofilologii UW. Zna język angielski i węgierski.

W latach 1988-91 pracował na Wydziale Neofilologii UW. W latach 1990-91 był głównym specjalistą ds. Europy Środkowej w Ośrodku Studiów Międzynarodowych Kancelarii Senatu. W latach 1991-92 był II sekretarzem w polskiej ambasadzie w Budapeszcie. Następnie do 1997 roku pracował jako dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie.

W latach 1997-98 był naczelnikiem wydziału-radcą ministra w Departamencie Europa-Zachód MSZ. W 1998 roku pełnił funkcję pełnomocnika ministra SZ ds. promocji kultury polskiej w sekretariacie ministra.

W latach 1998-2001 był dyrektorem koordynującym Departamentu Dyplomacji Kulturalnej MSZ. W latach 2001-05 był ambasadorem w Budapeszcie. W kolejnych latach do 2007 był podsekretarzem stanu w MSZ. Od 2007 roku do teraz jest dyrektorem generalnym Służby Zagranicznej.

Jest żonaty, ma dwoje dzieci.

15 lipca swoją misję w Kopenhadze zakończy ambasador Adam Halamski.

Przedstawiając kandydaturę Spirydowicza na ambasadora w Maroku Sikorski podkreślał, że na stanowisku dyrektora Biura Kontroli i Audytu, ku jego satysfakcji, odkrył szereg nieprawidłowości i niektóre zostały przekazane władzom prokuratorskim.

Spirydowicz urodził się w 1958 roku w Warszawie. Ukończył studia na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego, następnie studia podyplomowe na Wydziale Dziennikarstwa UW oraz na uczelniach w Nancy i Londynie. W 1992 roku obronił pracę doktorską na wydziale prawa UW, jego promotorem był prof. Lech Falandysz.

Zna biegle język angielski, francuski, niemiecki oraz w stopniu podstawowym włoski.

Od września 1990 roku pracuje w MSZ. W latach 1990-92 był naczelnikiem wydziału prawno-konsularnego w Departamencie Konsularnym i Wychodźstwa. W latach 1992-93 był I sekretarzem polskiej ambasady w Wiedniu, a w latach 1993-97 I sekretarzem polskiej ambasady w Bonn.

W latach 1997-2000 był radcą w gabinecie ministra. W latach 2000-04 był konsulem generalnym w Montrealu. W roku 2004 był radcą w Departamencie Prawno-Traktatowym. W latach 2005-06 był wykładowcą w Nadbużańskiej Szkole Wyższej.

W latach 2006-08 był na urlopie bezpłatnym w MSZ i pracował jako dyrektor Departamentu Orzecznictwa w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

W 2008 roku był wicedyrektorem Biura Dyrektora Generalnego MSZ, a od września 2008 roku do teraz jest dyrektorem Biura Kontroli i Audytu. Jest żonaty, ma córkę.

31 sierpnia swoją misję w Maroku zakończy obecna ambasador Joanna Wronecka.(PAP)

eaw/ ura/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)