Krajowy Komitet Strajkowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zwrócił się w piątek do wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna z prośbą, o spotkanie z przedstawicielami strajkujących lekarzy.
Zdaniem lekarzy, bezpośrednie spotkanie "pozwoli na wyjaśnienie nieporozumień, które są źródłem wielu niepotrzebnych ataków na polskich lekarzy". Rzecznik MSWiA powiedział PAP, że minister Dorn odpowie na list po uzyskaniu pełnego rozpoznania czy prowadzone przez służbę zdrowia strajki są legalne.
W liście Komitetu do wicepremiera przekazanym w piątek PAP czytamy m.in.: "Pańskie wypowiedzi i działania odnoszące się do strajków lekarzy są dla nas szczególnie bolesne i niezrozumiale. Nasz protest jest bowiem skierowany nie przeciwko rządowi, ani określonym politykom, ale przeciwko spuściźnie komunizmu w polskiej służbie zdrowia".
Autorzy listu uważają, że jednym z elementów tej spuścizny jest celowa pauperyzacja lekarzy, "mająca na celu poniżenie osób cieszących się wysokim prestiżem społecznym".
W liście, podpisanym przez przewodniczącego OZZL Krzysztofa Bukiela, zaznaczono, że lekarze nie chcą żadnych przywilejów. "Chcemy jedynie sprawiedliwego systemu opieki zdrowotnej, w którym pacjent otrzyma odpowiednią pomoc medyczną, a personel medyczny będzie sprawiedliwie wynagradzany" - czytamy.
Jak poinformował PAP rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski, minister Dorn sformułuje odpowiedź na list związkowców po uzyskaniu pełnego rozpoznania czy prowadzone przez służbę zdrowia strajki są legalne. Dodał, że jeśli okaże się, że tak jest, minister odpowie związkowcom po rozmowie z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem i ministrem zdrowia Zbigniewem Religą.
"Jeśli nie będą legalne, do spotkania siłą rzeczy nie dojdzie, a rozmowy będą prowadzić inni funkcjonariusze państwowi" - powiedział Skłodowski. (PAP)
eaw/ jer/ pru/ pz/
