Oświadczenie prezydenta Wiktora Juszczenki na czwartkowej konferencji prasowej bardziej niż do mediów było skierowane do premier Julii Tymoszenko - pisze piątkowy "Kommiersant-Ukraina".
Dziennik podkreśla, że prezydent dał do zrozumienia, iż wszelkie działania premier są podyktowane jej dążeniem do prezydentury i że w związku ze zbliżającym się terminem wyborów Tymoszenko współpracuje z rosyjskimi władzami.
Mówiąc na konferencji o "politycznych priorytetach premier, które wychodzą za ramy ukraińskiej gospodarki" Juszczenko podkreślił, że premier do "najdrażliwszej dziedziny", jaką jest bezpieczeństwo energetyczne, "wnosi czynniki bynajmniej niezwiązane z interesem narodowym".
Źródło w kancelarii prezydenta, na które powołuje się dziennik, wyjaśniło, że Tymoszenko - w porozumieniu z Rosją - blokuje sprawę odwrócenia kierunku przepływu ropy w rurociągu Odessa-Brody. Obecnie jest nim tłoczona rosyjska ropa w kierunku Morza Czarnego, a rurociąg był budowany z zamysłem przesyłania kaspijskiej ropy w kierunku UE.
Według cytowanego źródła podczas niedawnej wizyty w Moskwie Tymoszenko obiecała premierowi Władimirowi Putinowi "kilka strategicznych ustępstw" w zamian za poparcie w wyborach w roku 2010.
Poza sprawą rurociągu Odessa-Brody Tymoszenko miała też złożyć Putinowi obietnicę dotyczącą integracji Ukrainy z NATO i stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie.
Prezydent Juszczenko zabiega o wejście Ukrainy do NATO i wycofanie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej z Krymu. Moskwa wyraża ostry sprzeciw wobec tych planów Kijowa.
"Kommiersant-Ukraina" pisze, że krytykując na konferencji rząd za "błędy w podstawach polityki gospodarczej" prezydent starał się nie wymieniać nazwiska premier, chociaż z kontekstu wynikało, iż uwagi krytyczne są skierowane właśnie do niej.
Poproszony przez reportera dziennika o skomentowanie stosunków z premier Tymoszenko, prezydent Juszczenko odpowiedział sucho: "Kiedy mówimy o stabilności w państwie, to polityka prezydenta i premiera powinna być zsynchronizowana". (PAP)
mmp/ ap/
int. arch.
