*Marszałek Bronisław Komorowski powiedział we wtorek rano dziennikarzom w Sejmie, że nie podjął jeszcze decyzji o tym, kiedy odbędzie się trzecie czytanie (głosowanie) nad rządowym projektem rządowej ustawy zezwalającej prezydentowi na ratyfikację Traktatu z Lizbony. *
"Nie podjąłem jeszcze decyzji w sprawie trzecie czytanie. Kończymy dzisiaj drugie czytanie a poprawki trafią do komisji: spraw zagranicznych i ds. Unii Europejskiej. Gdy dostanę sygnał od przewodniczącego, że prace zostały ukończone wyznaczę trzecie czytanie" - podkreślił Komorowski.
Zaznaczył jednocześnie, że nie wpłynął do niego jeszcze prezydencki projekt ustawy ratyfikacyjnej.
"Trzeba się liczyć z przeniesieniem do projektu prezydenckiego złych, niekonstytucyjnych - moim zdaniem - propozycji PiS, które są zawarte w poprawce (tego klubu). To by była rzecz nieprzyjemna, zmuszająca do prac czyszczących ustawę prezydencką" - ocenił marszałek Sejmu.
Dodał, że prace nad projektem rządowym i prezydenckim będą prowadzone oddzielnie, gdyż - jak podkreślił - kończy się już drugie czytanie projektu rządowego, a projektu prezydenckiego "póki co jeszcze nie ma".
W poniedziałek wieczorem z propozycją rozwiązania patowej sytuacji wystąpił prezydent Lech Kaczyński, zapowiadając w telewizyjnym wystąpieniu, że w najbliższym czasie wystąpi z własnym projektem ustawy ratyfikacyjnej, gwarantującej nienaruszalność dobrych dla kraju zapisów Traktatu z Lizbony. Projekt ma jeszcze we wtorek trafić do marszałka Sejmu.
PiS domaga się z kolei, by w projekcie ustawy zapisano konieczność uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od Traktatu w częściach dotyczących kompromisu z Joaniny, protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych i deklaracji niezależności polskiego ustawodawstwa m.in. w kwestiach moralności publicznej. Na takie rozwiązanie nie zgadza się PO, która zaproponowała przyjęcie osobnej uchwały w tej sprawie. (PAP)
ajg/ par/ mow/
