Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski spotkał się z Żelichowskim i Gosiewskim ws. komisji śledczej

0
Podziel się:

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski spotkał się w środę z szefami klubów:
PSL - Stanisławem Żelichowskim i PiS - Przemysławem Gosiewskim ws. powołania komisji śledczej do
wyjaśnienia tzw. afery hazardowej. Gosiewski postulował, by komisją kierował poseł PiS. Według
Żelichowskiego ważniejsze od przewodniczącego jest efektywne działanie komisji.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski spotkał się w środę z szefami klubów: PSL - Stanisławem Żelichowskim i PiS - Przemysławem Gosiewskim ws. powołania komisji śledczej do wyjaśnienia tzw. afery hazardowej. Gosiewski postulował, by komisją kierował poseł PiS. Według Żelichowskiego ważniejsze od przewodniczącego jest efektywne działanie komisji.

W czwartek marszałek będzie kontynuował swoje rozmowy i najprawdopodobniej spotka się z szefem klubu PO Grzegorzem Schetyną. We wtorek Komorowski rozmawiał z przewodniczącym klubu Lewicy Grzegorzem Napieralskim.

Komorowski powiedział dziennikarzom po zakończeniu obu spotkań, że kluby zgadzają się, by do pracy w komisji śledczej wyznaczyć posłów już dysponujących certyfikatem bezpieczeństwa lub by wnioski o przyznanie takiego certyfikatu dla przyszłych przedstawicieli klubów w komisji złożyć wcześniej.

Żelichowski podkreślał, że taki zabieg pozwoli przyspieszyć rozpoczęcie prac komisji. "Są dwa wyjścia: albo można powołać komisję i wstrzymać jej prace, aż certyfikaty zostaną udzielone, albo już w tej chwili rozpocząć przygotowania do ich uzyskania" - powiedział dziennikarzom szef klubu ludowców. Dodał, że taka procedura trwa dwa tygodnie.

Marszałek poinformował też, że kluby chcą wystąpić do premiera i ministra finansów o materiały związane z procesem legislacyjnym nad projektem zmian w ustawie hazardowej, a także o analizy ministerstwa finansów dotyczące wpływów do budżetu państwa w efekcie kolejnych nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych.

Relacjonując przebieg rozmów Komorowski zaznaczył, że kluby różnią poglądy na zakres tematyczny prac komisji. W jego opinii, im szerszy zakres prac, tym będą one trudniejsze. Ponadto Komorowski uważa, że zakreślenie perspektywy czasowej prac komisji śledczej pozwoliłoby na jej skuteczne i szybkie działanie.

Według Komorowskiego, im mniejsza komisja, tym sprawniejsza będzie jej praca. "O przewodniczącym rozstrzygnie głosowanie członków komisji (...) Jeśli zaczyna się drążyć temat, to okazuje się, że jest pomysł nie tylko by komisji przewodniczył ktoś z opozycji, ale i z konkretnego klubu" - podkreślił marszałek.

O tym, że szefem komisji powinien być poseł PiS, mówił szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Gosiewski.

"Skoro premier Donald Tusk również uważa, że należy te aferę do głębi wyjaśnić, to są ku temu dwa mechanizmy" - przekonywał Gosiewski w rozmowie z dziennikarzami. Po pierwsze - jak mówił - na czele komisji śledczej "powinien stanąć polityk opozycji, najlepiej PiS". Po drugie - według niego - zakres prac powinien być tak sformułowany, aby komisja mogła w krótkim czasie wyjaśnić aferę. "Chcemy, aby komisja pracowała w atmosferze pokoju" - dodał szef klubu PiS.

Gosiewski podkreślał po spotkaniu z marszałkiem, że celem jego klubu jest takie "zaprogramowanie" prac komisji, aby mogły one doprowadzić do realnego wyjaśnienia przebiegu afery. Pytany, czy przyszli śledczy mieliby badać tylko okres rządów PO-PSL, czy także wcześniejsze dzieje ustawy o grach i zakładach wzajemnych, Gosiewski powiedział: "dzisiaj mamy tzw. aferę hazardową i tę sprawę trzeba w pierwszej kolejności wyjaśnić".

O zapisaniu terminu zakończenia prac komisji wspominał zaś szef klubu ludowców. Według niego można w uchwale powołującej komisję określić konkretny dzień końca prac albo termin trzech miesięcy od powołania komisji. Zdaniem Żelichowskiego raport końcowy komisji można byłoby przedstawić np. w styczniu. "Jeśli będzie to tak wyglądało do wyborów prezydenckich i jedni będą szukali haków na drugich, to z tego zrobimy nie rozwiązanie problemu, tylko harce polityczne" - powiedział Żelichowski.

Jego zdaniem w komisji powinno zasiadać 7 posłów, bo mniejsza komisja będzie sprawniej pracować, ale - jak dodał - jego klub nie będzie oponować, jeśli marszałek uzna, po konsultacji z klubami, że komisja ma liczyć 9 osób.

Pytany, kto powinien przewodniczyć komisji odparł, że to jest sprawa najbliższych negocjacji. Zastrzegł jednocześnie, że ważniejsze od tego, kto będzie przewodził pracami komisji, jest jej efektywne i sprawne działanie. Zapowiedział, że PSL do komisji będzie rekomendowało kandydaturę Adama Krzyśkowa (leśnik, członek sejmowych komisji: skarbu państwa i ochrony środowiska).

Pytany czy PSL opowiada się za poszerzeniem prac komisji tak, by nie obejmowały tylko rządów Donalda Tuska, odparł, że gdyby minister finansów wskazał, że za wcześniejszych rządów też były problemy, to trzeba to będzie zbadać. "Jeśli ma się to nie powtórzyć i jeśli mamy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość, to trzeba patrzeć na tę sprawę szerzej" - podkreślił Żelichowski.

Na zakończenie konsultacji marszałek Sejmu planuje jeszcze spotkanie ze wszystkimi szefami klubów. Sejm ma rozpocząć prace nad powołaniem komisji na najbliższym posiedzeniu (21-23 października).

U marszałka Sejmu są na razie dwa projekty uchwał w sprawie powołania komisji: autorstwa PiS i Lewicy. Jeszcze w tym tygodniu swój projekt ma złożyć PO. (PAP)

joko/ ajg/ ura/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)