Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Koniec akcji pożarowej w kopalni "Mysłowice-Wesoła"

0
Podziel się:

Po dwóch dobach od wykrycia podziemnego pożaru w kopalni
"Mysłowice-Wesoła", w noc sylwestrową ratownicy zakończyli akcję pożarową w zagrożonym rejonie.
Miejsce pożaru zostało odizolowane od pozostałych wyrobisk specjalnymi tamami.

Po dwóch dobach od wykrycia podziemnego pożaru w kopalni "Mysłowice-Wesoła", w noc sylwestrową ratownicy zakończyli akcję pożarową w zagrożonym rejonie. Miejsce pożaru zostało odizolowane od pozostałych wyrobisk specjalnymi tamami.

Jak podało w piątek centrum zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, akcję zakończono 40 minut przed północą. Zdecydowano o tym, gdy tamy izolujące miejsce pożaru były już uszczelnione, a skład powietrza w dostępnych wyrobiskach był zgodny z przepisami.

Tak zwany pożar endogeniczny odkryto w nocy z wtorku na środę 500 m pod ziemią w dawnej kopalni "Mysłowice" (potem połączono ją z "Wesołą"). Takim pożarom z reguły nie towarzyszy otwarty ogień, ale przede wszystkim podwyższone stężenia gazów, czasem także podwyższona temperatura lub zadymienie.

Pożar wykryto przy ścianie wydobywczej 401. Z zagrożonego rejonu bezpiecznie wycofano 13 górników. Teraz, po zakończeniu akcji, rejon pożaru będzie monitorowany na zasadach profilaktyki pożarowej, w oparciu o stosowną dokumentację.

Udział w akcji przeciwpożarowej, polegającej głównie na odizolowaniu tego rejonu tamami przeciwwybuchowymi, brały zastępy ratownicze kopalni i z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Ratownicy m.in. zainstalowali w wyrobiskach tzw. linię chromatograficzną, służącą do precyzyjnego określenia poziomu gazów.

Eksperci ustalili, że pożar najprawdopodobniej został spowodowany samozagrzaniem węgla. To stosunkowo częste zjawisko w górnictwie. Taki pożar jest wykrywany najczęściej przez czujniki wykazujące zwiększoną temperaturę, zadymienie oraz podwyższone stężenia tlenku węgla i innych gazów. Tak było w tym przypadku - w ścianie stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych stężeń tlenku węgla.

Najczęstszą metodą zwalczania podziemnych pożarów jest ich odizolowanie od pozostałej części kopalni tamami przeciwwybuchowymi. W odgrodzony rejon, w zależności od sytuacji, można tłoczyć tzw. gazy inertne, np. azot, który wypierając powietrze przyspiesza wygaśnięcie pożaru. Po otamowaniu pożar zwykle wygasa; może to trwać nawet kilka miesięcy.(PAP)

mab/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)