Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konne procesje wielkanocne na Śląsku

0
Podziel się:

Świąteczne konne procesje odbywają się w
wielkanocny poniedziałek w kilku śląskich wsiach i miasteczkach.
Rolnicy, którzy trzymają w swoich gospodarstwach konie, objeżdżają
pola prosząc o urodzaj i dobre plony. W ostatnich latach do
procesji dołączają też jeźdźcy z pobliskich ośrodków jeździeckich
i stadnin.

Świąteczne konne procesje odbywają się w wielkanocny poniedziałek w kilku śląskich wsiach i miasteczkach. Rolnicy, którzy trzymają w swoich gospodarstwach konie, objeżdżają pola prosząc o urodzaj i dobre plony. W ostatnich latach do procesji dołączają też jeźdźcy z pobliskich ośrodków jeździeckich i stadnin.

Zwyczaj konnych procesji wielkanocnych zachował się głównie w zachodniej części woj. śląskiego, m.in. w Raciborzu-Sudole, Bieńkowicach i Pietrowicach Wielkich na ziemi raciborskiej. Podobna procesja co roku odbywa się również w jednej z dzielnic Gliwic - Ostropie.

Procesja wyrusza tam w poniedziałkowe popołudnie. Orszak porusza się trójkami; zgodnie z tradycją na czele jedzie któryś z miejscowych kawalerów wiozący krzyż. Za nim jadą ksiądz z mikrofonem i jego pomocnik z nagłośnieniem. Dalsi jeźdźcy wiozą insygnia wielkanocne: Paschał, figurę Chrystusa Zmartwychwstałego i krzyż ze stułą. W ciągu około czterech godzin objeżdżają pola śpiewając pieśni i modląc się.

W tym roku przed kościół pod wezwaniem Ducha Świętego w Ostropie zjechało około pięćdziesięcioro jeźdźców. Wszyscy ubrani w stroje jeździeckie, na które nałożyli czarne skórzane kurtki. Przez ramię przełożyli wieńce z borowiny, mirtu i bibułkowych kwiatów. Po zakończeniu procesji będą starać się tak nimi rzucić, by zawisły na krzyżu misyjnym.

"Co roku nowe wieńce plotą albo żony, albo panie przy parafii. Człowiek musi być udekorowany, konie też są przystrojone - w końcu jedziemy prosić Pana o dobre zbiory" - powiedział PAP Joachim Konieczny, który bierze udział w konnej procesji w Ostropie co Wielkanoc - od 1977 roku.

"Jak pierwszy raz jechałem, w procesji było 96 koni. Teraz jest mniej - jeźdźców chętnych jest wielu, ale konie trzeba dowozić" - zaznaczył Konieczny, który sam od kilkunastu lat mieszka w Niemczech, lecz co roku przyjeżdża z dwoma nastoletnimi synami, by - jak mówi - dochować wierności lokalnej tradycji.

Konie w większości pochodzą od gospodarzy, którzy - zdarza się - że trzymają je już tylko na tę jedną okazję. Biorący udział w procesji jeźdźcy pochodzą nie tylko z Ostropy, ale też z sąsiednich miejscowości - z Kozłowa, z Łan i Sośnicowic.

Prócz gospodarzy, jadących przeważnie na silnych gospodarskich koniach, w procesji od kilku lat biorą też udział członkowie okolicznych klubów jeździeckich i stadnin na wierzchowcach rekreacyjnych i sportowych. Przyjeżdżają by - jak sami mówią - "liczebnie wspomóc tradycję".

Pierwszy pisany dokument, który wspomina o procesji w Ostropie pochodzi z 1711 roku. Zwyczaj jest jednak starszy, gdyż odnotowano wówczas, że "odbywa się od niepamiętnych czasów". Podania ustne głoszą, że przywędrował prawdopodobnie w czasach kolonizacji z Bawarii.

Według etnografów, śląskie konne procesje to ciekawy przykład żywej i ważnej dla miejscowej ludności tradycji, która przetrwała w niezmienionym kształcie. Niektórzy wywodzą jej początki od morawskiego zwyczaju "chodzenia za Bogiem" - wychodzenia z domu, aby spotkać się ze Zmartwychwstałym i zamanifestować swoją radość.

O tym, że uczestnicy procesji poruszają się konno mógł zadecydować kult św. Jerzego. W dniu tego świętego gospodarze udawali się niegdyś konno do proboszcza, by ten pobłogosławił zwierzęta na trud prac polowych. Ponieważ wspomnienie św. Jerzego przypada w bliskim sąsiedztwie świąt - przeniesiono ów zwyczaj na wielkanocny poniedziałek. (PAP)

mtb/ dsr/

śląskie
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)