Przed Sądem Okręgowym w Łomży (Podlaskie) składali w poniedziałek wyjaśnienia oskarżeni w procesie dotyczącym korupcji w suwalskim wymiarze sprawiedliwości. Żaden z nich nie przyznał się do wręczania łapówek sędziom.
Sąd wysłuchał trzech oskarżonych: dwóch przemytników, którzy mieli dawać łapówki za korzystne dla nich wyroki w suwalskim sądzie oraz byłego policjanta, który miał złożyć fałszywe zeznania.
Jeden z przemytników nie przyznał się do zarzutów i nie chciał składać wyjaśnień przed sądem. Drugi przyznał, że dawał pieniądze pośrednikowi na załatwienie korzystnego dla niego wyroku za jazdę po pijanemu, ale nie wie, do kogo one ostatecznie trafiły. Były policjant nie przyznał się do składania fałszywych zeznań.
Sąd odroczył sprawę do czwartku. Wtedy wyjaśnienia ma składać główna oskarżona w procesie, sędzia Grażyna Z. Zarzucono jej m.in. kilkakrotne przyjęcie łapówek w wysokości od jednego do czterech tys. złotych, głównie za korzystne rozstrzygnięcia w sądzie, m.in. zawieszenie wykonania kary czy uchylenie aresztu.
Pieniądze miał jej przekazywać były suwalski policjant, który brał je od oskarżonych, którzy mieli różne procesy w suwalskim sądzie. Łapówki miała brać także druga sędzia Lucyna Ł., która nie stanęła przed sądem, gdyż we wrześniu 2005 roku, po tym jak sprawa wyszła na jaw, popełniła samobójstwo.
Na ławie oskarżonych zasiada w sumie 11 osób. Są wśród nich dwaj suwalscy adwokaci, oskarżeni o powoływanie się na wpływy w sądzie. Obaj nie przyznali się do zarzutów.
Kolejni oskarżeni to lekarz, który miał poświadczyć nieprawdę dotyczącą stanu zdrowia sędzi z Suwałk oraz dwaj synowie jednego z oskarżonych adwokatów.
Dodatkowo sześć osób zamieszanych w aferę korupcyjna będzie odpowiadać przed sądem w Suwałkach - po tym, jak łomżyński sąd wyłączył ich postępowanie z głównej sprawy. Ten proces się jeszcze nie rozpoczął.(PAP)
bur/ pz/ gma/
