Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kos: nazwiska Irakijczyków, którzy pilnowali porwanych, były znane od dawna

0
Podziel się:

(dochodzą wypowiedzi porwanego Jerzego Kosa)

(dochodzą wypowiedzi porwanego Jerzego Kosa)

23.3.Wrocław (PAP) - Porwany dwa lata temu w Bagdadzie Jerzy Kos powiedział w czwartek PAP, że nazwiska Irakijczyków, którzy go przetrzymywali, były znane od dawna, bowiem zostali oni zatrzymani przez Amerykanów podczas uwalniania porwanych. Kos był zaskoczony, że polscy prokuratorzy nie znali ich wcześniej. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu prowadzi śledztwo w tej sprawie od 2004 r.

Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", Amerykanie zdobyli informacje o dwóch Irakijczykach zamieszanych w porwanie polskiego inżyniera. Rzecznik prokuratury powiedział PAP, że prokuratura szuka sposobu, by ich przesłuchać.

Na początku czerwca 2004 r. z biura wrocławskiej firmy budowlanej Jedynka, znajdującego się na obrzeżach Bagdadu, uprowadzeni zostali jego dyrektor Jerzy Kos oraz współpracownik Radosław Kadri. Kadriemu udało się uciec z samochodu porywaczy. Kos został uwolniony przez amerykańskich żołnierzy 8 czerwca wraz z trzema uprowadzonymi wcześniej Włochami. Wtedy też Amerykanie - jak powiedział Kos - zatrzymali dwóch strażników, którzy pilnowali porwanych.

"Nie wiem, dlaczego prokuratura wcześniej nie występowała o te nazwiska. Myślałem, że je mają" - powiedział PAP w czwartek Kos. "O nazwiskach strażników, które Polakom przekazali Amerykanie dowiedziałem się z +Gazety Wyborczej+ i byłem zaskoczony, bo myślałem, że są znane od dawna" - mówił Kos. Dodał jednak, że nie chce komentować działań polskich prokuratorów.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Leszek Karpina w rozmowie z PAP nie chciał komentować słów Kosa. "Nazwiska strażników otrzymaliśmy od Włochów, gdy poprosiliśmy ich o udostępnienie nam materiałów ze swojego śledztwa. Wiemy, że Włosi mają je od Amerykanów" - powiedział Karpina. Rzecznik nie potrafił powiedzieć, dlaczego dopiero teraz prokuratura wystąpiła o te nazwiska. "Nie wiedzieliśmy, że oni mają te nazwiska" - zaznaczył.

Dodał, że choć znane są nazwiska strażników, to jednak są "małe szanse, wręcz iluzoryczne, aby ich przesłuchać w obecnej sytuacji jaka ma miejsce w Iraku". Karpina zaznaczył, że informacja jest interesująca, ale trudna do wykorzystania, bowiem w Iraku toczy się wojna i trudno będzie wybrać się tam polskiemu prokuratorowi, aby przesłuchać obu mężczyzn. "Mamy co prawda umowę z Irakiem o pomocy prawnej z 1988 r., ale umowa ta nie obejmuje ekstradycji. Umowa była podpisywana, gdy Polska i Irak znajdowały się w innej rzeczywistości" - mówił Karpina. Dodał, że prokuratura szuka jednak sposobu, aby dotrzeć do obu Irakijczyków.

Według Karpiny owi Irakijczycy to raczej "płotki" w tym porwaniu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że jedynie pilnowali przez kilka dni porwanych. "Byli strażnikami i raczej niewiele wiedzą o organizatorach porwania czy samych porywaczach" - mówił rzecznik.

Tymczasem Kos uważa, że strażnicy znają porywaczy, bo - jak zaznaczył - ktoś ich wynajmował, kazał pilnować i być może "idąc po nitce do kłębka" udałoby się odnaleźć głównych organizatorów porwania. "Wiem, że to jest trudna sprawa, zważywszy na to, co dzieje się w Iraku, ale przez strażników można dojść do porywaczy" - mówił Kos.

Wrocławska prokuratura okręgowa przejęła śledztwo w 2004 r. na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie i wciąż sprawdza różne wątki: od porwania dla okupu, przez biznesowe porachunki, do porwania terrorystycznego. Kilka miesięcy temu zwróciła się o dokumenty śledztwa do włoskiej prokuratury, która też zajmuje się sprawą porwania, bowiem razem z Kosem uprowadzeni zostali obywatele włoscy.

Po powrocie do kraju w 2004 r. Jerzy Kos mówił dziennikarzom, że nie wierzy, aby udało się ująć zleceniodawców porwania. Podobnie mówił w czwartek - prawie 2 lata od czasu uwolnienia go i wszczęcia śledztwa w tej sprawie. "Staram się żyć normalnie, choć wciąż się nie otrząsnąłem z tamtych wydarzeń. Cały czas śledzę, co dzieje się w Iraku" - powiedział. (PAP)

umw/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)