Około 300 przeciwników dialogu z Serbią zablokowało w czwartek wejście do parlamentu Kosowa, chcąc uniemożliwić posiedzenie, na którym ma dojść do ratyfikacji umowy o normalizacji stosunków kosowsko-serbskich. Dokument podpisano w kwietniu w Brukseli.
Manifestanci na wezwanie radykalnego ruchu Vetevendosje (VV - Samostanowienie), trzeciej siły politycznej w Kosowie, odrzucającej wszelkie rozmowy z Serbią, wywiesili transparenty z napisami: "Porozumienie nie przejdzie", "Nie możemy budować państwa z oszustami".
Do manifestacji przeciwników jakiegokolwiek dialogu z Serbią doszło dzień po tym, jak ministrowie ds. europejskich państw UE opowiedzieli się na spotkaniu w Luksemburgu za rozpoczęciem najpóźniej w styczniu 2014 roku negocjacji w sprawie przystąpienia Serbii do Unii.
Jednocześnie Rada UE zgodziła się na otwarcie negocjacji porozumienia o stowarzyszeniu i stabilizacji z Kosowem.
Obie decyzje muszą jeszcze zatwierdzić przywódcy krajów Unii na szczycie w Brukseli w czwartek i piątek.
Wicepremier Irlandii Eamon Gilmore oświadczył we wtorek, że zapowiedź otwarcia negocjacji z oboma państwami to wyraz uznania dla ich starań o normalizację wzajemnych relacji.
W kwietniu premierzy Serbii i Kosowa, Ivica Daczić i Hashim Thaci, podpisali wynegocjowane pod auspicjami UE porozumienie o normalizacji stosunków między obu państwami. Kosowo, dawna serbska prowincja zamieszkana w większości przez Albańczyków, ogłosiło niepodległość w 2008 roku, czego jednak Belgrad nie uznaje.
Porozumienie o normalizacji stosunków nie przewiduje formalnego uznania przez Serbię niepodległości Kosowa, natomiast reguluje sytuację w północnej części Kosowa, zamieszkanej przez 40-tysięczną serbską mniejszość.
Obie strony zobowiązały się także do nieblokowania sobie nawzajem drogi do przystąpienia każdej z nich do Unii Europejskiej. (PAP)
cyk/ ap/
14090251 arch.
