Były policjant, ochroniarz i właściciel firmy przewozowej zostali oskarżeni przez Prokuraturę Okręgową w Koszalinie (Zachodniopomorskie) o napady na stacje benzynowe i sklep spożywczy.
Akt oskarżenia - jak poinformował w piątek PAP prokurator Ryszard Gąsiorowski - został przesłany do Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Mężczyznom, którzy są mieszkańcami województwa wielkopolskiego, grożą nie mniej niż 3 lata więzienia, bo podczas napadów posługiwali się nożem.
Z ustaleń śledczych wynika, że przestępczy proceder trwał od 19 lipca do 8 października 2011 r. Oskarżeni dokonywali napadów w różnych konfiguracjach.
W lipcu dwóch z nich zaatakowało sklep spożywczy w Gołuchowie (Wielopolskie). Miesiąc później cała trójka napadła na stację benzynową w Koźminie Wielkopolskim. We wrześniu dwaj oskarżeni dokonali rabunku na stacji benzynowej w Pyzdrach (Wielkopolskie), a w październiku na stacji benzynowej w Białym Borze (Zachodniopomorskie).
Łupem oskarżonych padło łącznie ponad 46 tys. zł.
Do zarzutów w śledztwie przyznał się tylko ochroniarz Kamil Ł. Z jego wyjaśnień wynika, że udział w przestępstwach był sposobem na oddanie pieniędzy pożyczonych od pracującego wówczas w policji w Kaliszu Pawła S., który był pomysłodawcą napadów.
Paweł S. i trzeci mężczyzna Karol S. (nie są ze sobą spokrewnieni) nie przyznali się do zarzutów. Twierdzą, że są pomawiani.
Dwóch oskarżonych czeka na rozprawę w areszcie. Wobec jednego zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci 5 tys. poręczenia majątkowego, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.
Paweł S., który w policji przepracował 18 lat i miał opinię dobrego funkcjonariusza, w ub.r. został zwolniony ze służby w związku z karnym postępowaniem w sprawie napadów. (PAP)
sibi/ zak/ abr/