Z powodu wniosków o zmianę obrońcy sądowi w Koszalinie (Zachodniopomorskie) nie udało się w piątek rozpocząć ponownego procesu b. olimpijczyka Andrzeja R., oskarżonego o kierowanie grupą przestępczą zwaną "gangiem zapaśników".
Wnioski o zmianę obrońcy z urzędu złożyli zarówno oskarżony Andrzej R., jak i jego dotychczasowy adwokat. Nie wiadomo dlaczego to zrobili, bo na czas rozpoznawania obu wniosków sąd wyłączył jawność rozprawy ze "względu możliwość naruszenia ważnego interesu prywatnego". Sąd przychylił się do wniosków o zmianę obrońcy i odroczył proces do 17 kwietnia.
Przebywający od pięciu lat w areszcie Andrzej R., były reprezentant Polski na olimpiadach w Barcelonie (1988) i Seulu (1992), wicemistrz Europy w zapasach w stylu wolnym, jest oskarżony o kierowanie w latach 90. zorganizowaną grupą przestępczą, której trzon mieli stanowić sportowcy, trenujący zapasy.
Według prokuratury, grupa zajmowała się ochroną przemytu papierosów, ściąganiem haraczy z agencji towarzyskich, egzekwowaniem długów oraz handlem narkotykami.
Śledztwo w sprawie "gangu zapaśników" wszczęto w 2002 r. Rok później grupa została rozbita w czasie wielkiej akcji Centralnego Biura Śledczego, które przysłało do Koszalina 100 funkcjonariuszy i brygadę antyterrorystyczną.
Na przełomie 2004 i 2005 r. 8 członków "gangu zapaśników" przyznało się do winy i dobrowolnie poddało karze. 4 kolejnych członków grupy, w tym Andrzeja R., oraz 3 niewchodzących w jego struktury, ale w różny sposób związanych z nim mężczyzn osądzono we wrześniu 2006 r.
Sąd Okręgowy w Koszalinie wszystkich oskarżonych uznał za winnych i skazał na kary bezwzględnego więzienia, grzywny oraz więzienia w zawieszeniu. Najwyższą karę - 8 lat pozbawienia wolności - sąd wymierzył Andrzejowi R.
Wyrok ten został zaskarżony przez obrońców. We wrześniu 2007 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie uznał, że w czasie przewodu koszaliński sąd nie odniósł się we właściwy sposób do wszystkich przedstawionych przez Andrzeja R. dowodów i uchylił wyrok, kierując sprawę do ponownego rozpoznania.
Wobec pozostałych oskarżonych sąd apelacyjny utrzymał skazujący wyrok I instancji w mocy. W kilku przypadkach nieznacznie zmodyfikował go jednak na korzyść oskarżonych. (PAP)
sibi/ wkr/ gma/