*Sądowi Okręgowemu w Koszalinie (Zachodniopomorskie) nie udało się w poniedziałek rozpocząć procesu Ewy B. - G., oskarżonej o zabójstwo noworodka. Tuż przed rozprawą okazało się, że oskarżona doznała urazu kręgosłupa, co uniemożliwia przewiezienie jej z zakładu karnego do sądu. *
Sąd nie wyznaczył jeszcze nowego terminu rozprawy. Jednak według przewodniczącego składu orzekającego sędziego Przemysława Żmudy, raczej nie ma szans, by sprawa trafiła na wokandę jeszcze w maju.
We wtorek sąd wystąpi do zakładu karnego o szczegółowe informacje na temat stanu zdrowia Ewy B. - G.
46-letnia mieszkanka Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) jest oskarżona o uduszenie w marcu 2001 r. swojego nowo narodzonego syna. Owinięte ręcznikiem i foliowym workiem zwłoki chłopca pięć lat później w czasie porządkowania mieszkania matki, która odbywała karę więzienia za kradzieże i oszustwa, znalazły w zamrażarce dorosłe dzieci Ewy B. - G.
W czasie śledztwa kobieta nie przyznała się do zabójstwa. Zeznała, że chłopiec urodził się martwy; jego ciało włożyła zaś do zamrażarki, gdyż nie wiedziała co z nim zrobić, a nie chciała bezcześcić zwłok. Ciało dziecka przeleżało w zamrażarce pięć lat, bo - jak wynika z zeznań oskarżonej - zapomniało ona o nim w czasie przeprowadzki.
Zeznaniom oskarżonej przeczy opinia biegłych lekarzy. Według nich czterokilogramowy noworodek przyszedł na świat zupełnie zdrowy i prawidłowo rozwinięty, a jego śmierć jest następstwem uduszenia.
Biegli wykluczyli, by w chwili dokonywania zabójstwa Ewa B.- G. była niepoczytalna. Kobiecie za zabójstwo grozi do 25 lat więzienia lub nawet dożywocie. (PAP)
sibi/ itm/ woj/