Francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner zapowiedział w czwartek, że na poniedziałkowym nadzwyczajnym szczycie Unii Europejskiej w Brukseli będą rozważane sankcje wobec Rosji w związku z kryzysem wokół Gruzji.
Wypowiedź Kouchnera, którego kraj przewodniczy w tym półroczu UE, spotkała się z ostrą krytyką szefa dyplomacji rosyjskiej Siergieja Ławrowa.
"Sankcje będą rozważane, a także inne środki. Nie mogę sam zapowiedzieć sankcji zanim nie dojdzie do spotkania, lecz obecnie pracujemy nad tym z 26 partnerami. Próbujemy uzgodnić tekst wyrażający nasz sprzeciw" wobec sytuacji w Gruzji - powiedział szef francuskiej dyplomacji na konferencji prasowej.
Wypowiedź Kouchnera różni się od jego komentarzy sprzed kilku dni, gdy mówił, że UE nie rozważa sankcji przeciwko Rosji.
Ławrow oświadczył, że rozmowy w sprawie sankcji wobec Rosji to produkt "chorej wyobraźni" i zachodniego zakłopotania.
"Poza tym mój przyjaciel Kouchner również powiedział, że wkrótce zaatakujemy Mołdawię, Ukrainę i Krym... Jest to chora wyobraźnia. Myślę, że jest to pokaz całkowitego zakłopotania z tego powodu, że pupilek zachodnich stolic (prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili)
nie spełnił oczekiwań" - powiedział Ławrow.
W poniedziałek w Brukseli odbędzie się, zwołany przez Francję, nadzwyczajny szczyt przywódców 27 państw UE. Będzie on poświęcony przyszłości stosunków z Rosją po konflikcie zbrojnym w Gruzji i uznaniu przez Moskwę niepodległości separatystycznych prowincji Gruzji - Abchazji i Osetii Południowej. (PAP)