Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kraków: Akt oskarżenia IPN o znęcanie się nad zatrzymanym w 1946 r.

0
Podziel się:

Krakowski oddział IPN skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu
funkcjonariuszowi Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Myślenicach 88-letniemu
Stanisławowi B. za znęcanie się w 1946 roku nad zatrzymanym.

Krakowski oddział IPN skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu funkcjonariuszowi Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Myślenicach 88-letniemu Stanisławowi B. za znęcanie się w 1946 roku nad zatrzymanym.

"Jest to jeden z wątków śledztwa dotyczącego zbrodniczej działalności Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie i Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Myślenicach" - powiedział PAP w środę prok. Marek Kowalcze z pionu śledczego krakowskiego IPN.

Prok. Kowalcze poinformował, że w śledztwie tym uzyskano obszerny materiał dowodowy dotyczący kilkuset osób. "Sukcesywnie wyjaśniamy watki dotyczące tych osób" - powiedział Kowalcze. Jak dodał, materiał dowodowy przeciwko Stanisławowi B. zawiera nie tylko zeznania pokrzywdzonego, który żyje, ale również protokoły z przesłuchań.

IPN oskarżył Stanisława B., że w okresie od 3 grudnia 1946 r. do 29 stycznia 1947 r. w Myślenicach, pełniąc obowiązki szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Myślenicach, popełnił zbrodnię komunistyczną oraz przeciwko ludzkości poprzez to, że w ramach represji za działalność w organizacji antykomunistycznej, znęcał się fizycznie i moralnie nad pozbawionym wolności Stanisławem S.

Według aktu oskarżenia, znęcanie to polegało na biciu rękami po twarzy i całym ciele, kopaniu, zgniataniu palców rąk przy użyciu linijki, grożeniu pozbawieniem życia oraz wyzywaniu słowami wulgarnymi. Jego celem było zmuszenie Stanisława S. do przyznania się do przynależności do organizacji "Błyskawica".

Jak podaje IPN, Stanisław B. liczy obecnie 88 lat, z wykształcenia jest nauczycielem, obecnie pobiera emeryturę i dotychczas nie był karany.

Stanisław B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, a w złożonych wyjaśnieniach stwierdził, że nigdy nikomu z przesłuchiwanych nie ubliżał, nie groził i nie bił nikogo; ani też nikt nie był bity przez innych funkcjonariuszy w jego obecności. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Anna Pasek (PAP)

hp/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)