Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kraków: Film w kinie niespodzianką dla niepełnosprawnego Pawła

0
Podziel się:

Fundacja Anny Dymnej "Mimo wszystko" spełniła w czwartek przed świętami
marzenie 25-letniego sparaliżowanego Pawła i zabrała go do kina na film "Szpieg". Paweł oddycha za
pomocą respiratora i porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim. W kinie nie był od 12 lat.

Fundacja Anny Dymnej "Mimo wszystko" spełniła w czwartek przed świętami marzenie 25-letniego sparaliżowanego Pawła i zabrała go do kina na film "Szpieg". Paweł oddycha za pomocą respiratora i porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim. W kinie nie był od 12 lat.

"Wspaniale będzie obejrzeć w końcu film na dużym ekranie, w telewizji to nie to samo. Wybrałem +Szpiega+, bo lubię filmy sensacyjne" - mówił PAP przed seansem Paweł Szkutnicki. Do kina przyjechał z rodzicami Krystyną i Wiesławem. Nikomu nie przeszkadzało to, że niespodziewanie zacięła się winda. "Była jakaś akcja jeszcze przed filmem. To chyba było zapisane w scenariuszu" - żartowano.

Wizyta w kinie była małym marzenie Pawła, wielkie to wyzdrowieć. "Chciałbym się ruszyć z tego wózka albo żebym mógł chociaż poruszać rękami" - mówił, który codzienne poświęca trzy godzinny na rehabilitację.

Renta mężczyzny to 540 zł, miesięczny koszt rehabilitacji - 6 tys. zł. "Dotychczas pisaliśmy, gdzie mogliśmy, aby uzyskać pieniądze. Mamy na życie, ale nie na rehabilitację. Czasem siadam i czuję się bezradna, zmęczona. Jestem wdzięczna Fundacji Anny Dymnej, bo widzę, jak bardzo chcą nam pomóc. Wstąpiła we mnie jakaś nadzieja, że jednak nie jesteśmy sami" - mówiła Krystyna Szkutnicka, mama Pawła. "Chciałabym uruchomić jego ręce. Naszym marzeniem jest zdobycie finansów na jego rehabilitację. Niczego więcej i niczego dla siebie nie chcę" - dodała.

Choroba Pawła przyszła niespodziewanie, gdy miał 14 lat. Chłopiec obudził się z niedowładem nóg, od kolan w dół, następnego dnia paraliż objął całe nogi, a potem stopniowo całe ciało. Mógł poruszać jedynie głową. Lekarze stwierdzili krwawienie do rdzenia kręgowego, ale do dziś nie wiadomo, co było jego przyczyną.

Paweł gwałtownie schudł. Jego stan pogarszał się z dnia na dzień. Lekarze dawali mu miesiąc życia. Rodzice Pawła szukali ratunku w Stanach Zjednoczonych. Tam chłopak był leczony przez ponad 5 lat. W 2005 r. wrócili do Polski. Lekarka ze Stanów zaleciła mu intensywną rehabilitację. Dzięki niej Paweł może poruszać barkami, na jakiś czas może też być odłączany od respiratora, pojawia się również napięcie mięśni w rękach.

Rehabilitacja może być prowadzona jedynie prywatnie. Aby ratować Pawła jego rodzice sprzedali dom w Mielcu i wynajęli 30-metrowe mieszkanie w Krakowie. Osoby, które chciałyby pomóc Pawłowi mogą się skontaktować z Fundacją Anny Dymnej "Mimo Wszystko".(PAP)

wos/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)