Plantację konopi indyjskich znaleźli policjanci w pomieszczeniach krakowskiej firmy za tajnym przejściem z toalety. Według szacunków 120 krzewów mogło dostarczyć narkotyku za ok. 100 tys. zł.
"W tej sprawie zatrzymano dwóch mieszkańców Krakowa. Jednemu z nich przedstawiono zarzut prowadzenia uprawy konopi indyjskiej, z której mnożna by uzyskać znaczne ilości narkotyku oraz posiadania narkotyków; drugi odpowie za prowadzenie ze wspólnikiem uprawy" - powiedziała w piątek PAP Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Jak informuje policja, plantacja prowadzona była w pomieszczeniach legalnie działającej firmy, jednak została w taki sposób zakamuflowana, że klienci korzystający z usług tej firmy nie zauważyli niczego podejrzanego.
Na zapleczu firmy przygotowano "tajne przejście" do pomieszczeń, w których urządzono plantację, znajdowało się ono w toalecie, gdzie położono specjalną płytę regipsową oddzielającą toaletę od miejsca, gdzie była plantacja. Jak ustaliła PAP firma znajdowała się w pobliżu komisariatu policji.
Przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez firmę przeprowadzono z udziałem przewodnika z psem przeszkolonym do wykrywania narkotyków z Urzędu Celnego w Krakowie. Akcję przeprowadzili krakowscy policjanci z wydziału antynarkotykowego wspólnie z funkcjonariuszami katowickiego CBŚ.
Dodatkowo w pomieszczeniach zajmowanych przez zatrzymanych mężczyzn funkcjonariusze znaleźli m.in. blisko 100 gramów gotowego już narkotyku oraz około 2 kilogramów odpadów, pozostałych z przetwarzania konopi indyjskiej na marihuanę. Zdaniem policji może to oznaczać, że uprawa prowadzona była od dłuższego czasu.
Podejrzanym grozi kara nie mniejsza od 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)
hp/ as/ mag/